Ligowi piłkarze nie mają czasu na odpoczynek. Katowiczanie rozegrają dzisiaj trzeci mecz w ciągu niespełna tygodnia, tym razem z ligowym beniaminkiem Bruk-Betem. Pojedynek równie ważny, jak poprzednie wygrane z Koroną Kielce i ŁKS-em Łódź, ale na pewno zdecydowanie bardziej sentymentalny.
Wyprawa do Niecieczy ma szczególne znaczenie z pewnością dla Marcina Wasielewskiego. Jeden z liderów katowiczan urodził się co prawda w Poznaniu i tam stawiał pierwsze piłkarskie kroki, ale po tym, jak nie zdołał przebić się w Kolejorzu, swojej szansy poszukał właśnie w Niecieczy. To tam stał się ligowcem pełną gębą, na którego z czasem spojrzeli katowiczanie. Latem 2022 roku zmienił barwy klubowe. – Pochodzę z Poznania, wiadomo, że tam bije mocniej serce, ale Bruk-Bet też dobrze wspominam. Piłkarsko na pewno zyskałem wtedy, stałem się solidnym piłkarzem – mówi wahadłowy GieKSy.
Dzisiaj jak ważną pełni rolę w ekipie ze stolicy Górnego Śląska, nie trzeba nikogo przekonywać. 31-latek ma na swoim koncie w tym sezonie trzynaście występów, dwie bramki oraz dwie asysty. – Stać mnie na więcej – uśmiecha się sam zainteresowany, który z bardzo dobrej strony pokazał się również w meczu pucharowym z ŁKS-em Łódź. W trakcie nieco ponad godzinnego występu był bardzo aktywny, sporo przebiegł – ale to chyba nie powinno nikogo dziwić – był także faulowany w polu karnym, po którym rzut karny zamienił na gola Arkadiusz Jędrych.

Dla kilku kolegów Wasielewskiego dzisiejszy pojedynek również będzie miał bardzo duże znaczenie, głównie jednak ze względu na osobę trenera rywali. Marcin Brosz ponad trzy lata temu wprowadzał Mateusza Kowalczyka do młodzieżowej reprezentacji U-18, w 2023 roku wystąpił on zresztą w Mistrzostwach Europy U-19 właśnie pod wodzą obecnego szkoleniowca ekipy z Niecieczy.
Bartosz Nowak z kolei piłkarzem Górnika Zabrze został latem 2020 roku. Wówczas, a nawet już wcześniej, orędownikiem tego transferu był właśnie trener Marcin Brosz. Ostatecznie w Zabrzu Nowak spędził dwa lata, ale tylko rok pod okiem Brosza. – Zawsze się jednak nam dobrze współpracowało. Doceniam ten czas – mówił po latach obecny pomocnik Gieksy, który dzisiaj, wespół z kolegami, może w sposób pośredni zadecydować o przyszłości Marcina Brosza w ekipie beniaminka. Bruk-Bet na zwycięstwo w lidze czeka od początku sierpnia, od meczu z Górnikiem Zabrze.
