W ostatnich spotkaniach GKS-u w wyjściowym składzie w bramce oglądaliśmy Rafała Strączka. Jak się okazuje, ten stan rzeczy nie ulegnie zmianie w najbliższym czasie. Trener Rafał Górak jasno podsumował sytuację między słupkami.
Dotychczas nikogo nie dziwiło, a wręcz było standardem, że nominalną „jedynką” w bramce GKS-u Katowice był Dawid Kudła. Czarę goryczy przelał jednak słabszy start sezonu, a konkretnie wyjazdowe spotkanie z Lechią Gdańsk, gdzie katowiczanie przegrali 0:2. Jedna z bramek została stracona po katastrofalnym błędzie 33-latka. Niemniej jednak golkiper zaufania od razu nie stracił i zagrał jeszcze w przegranym 0:3 meczu z Cracovią.
Tuż po nim jednak doszło do korekty w składzie. Rafał Strączek wskoczył do niego na pucharowe starcie z Wisłą Płock. W meczu tym zabrakło Dawida Kudły. Co więcej – nie był również brany pod uwagę w kolejnych konfrontacjach z Wisłą Płock, Lechem Poznań i Motorem Lublin. Na rezerwie jawił się 23-letni Patryk Szczuka urodzony w Jaworznie. Jak zatem prezentuje się sytuacja w bramce GieKSy?
W tym momencie sytuacja sama się wyklarowała. To czas dla Rafała. Na ten moment nie zaprzątam sobie głowy niczym innym. Oczywiście ma miejsce rywalizacja na najwyższym poziomie. Wszyscy chcą występować w pierwszym składzie. Aktualnie Rafał jest bramkarzem numer jeden
powiedział na przedmeczowej konferencji Rafał Górak, trener GKS-u Katowice.
Rozpatrując wszystkie cztery spotkania GKS-u ze Strączkiem w bramce, katowiczanie stracili w sumie sześć bramek. Gdyby odjąć pucharowe starcie bilans zmniejsza się do czterech straconych goli. GieKSa od momentu zmiany bramkarza wygrała dwa mecze (Wisła w STS Pucharze Polski i Motor w PKO BP Ekstraklasie), zremisowała z Wisłą w lidze i przegrała z Lechem Poznań, choć w tym spotkaniu czysto kosmetycznie i wizualnie to Ślązacy zaprezentowali się lepiej od mistrza Polski z Bułgarskiej.
Zmorą ekipy z Nowej Bukowej jest zagranie na zero, a także bramki tracone w końcówkach pierwszych połów. W tym sezonie, a więc na trzynaście możliwych potyczek podopieczni trenera Góraka nie zachowali czystego konta choćby raz! – To nasza bolączka w tym sezonie. Bardzo chcemy grać na zero z tyłu. W poprzednim sezonie było kilka czystych kont. Teraz trochę nam tego brakuje i mamy chęć powrotu do tego – mówił z kolei Lukas Klemenz, obrońca GKS-u Katowice.
