Sebastian Milewski na razie nie wyrasta na kluczową postać w GKS Katowice, lecz Rafał Górak bardzo docenia swojego środkowego pomocnika. Jego rola może wzrosnąć, z uwagi na odejście Oskara Repki.
W pierwszym spotkaniu z Rakowem środek boiska tworzyli Kacper Łukasiak i Mateusz Kowalczyk. Milewskiego nie było w kadrze z powodu urazu. Dzisiaj 27-latka też najpewniej zabraknie. Rafał Górak liczy, że zawodnik wróci do kadry na następny mecz.
– Każdy trener chciałby mieć takich zawodników jak Sebastian i nie chodzi o to, żeby zaakceptował bycie rezerwowym. Sebastian zdawał sobie sprawę, że w poprzednim sezonie nasz środek pola został zdominowany przez Oskara Repkę i Mateusza Kowalczyka. Mimo tego na każdym treningu i podczas każdej rozmowy indywidualnej, których odbyliśmy mnóstwo, dawał mi sygnał, że jest gotowy do wejścia na boisko – powiedział trener GKS w rozmowie z Dziennikiem Sport.
– Takich ludzi bardzo cenię i bardzo dobrze mu życzę. Był bardzo blisko tego, żeby rozpocząć sezon w pierwszym składzie, ale pech wyeliminował go z gry. Mam nadzieję, że będę miał go do dyspozycji za tydzień lub dwa – dodał Rafał Górak.