Pomocnik GKS Katowice strzelił swój trzeci dublet w PKO Ekstraklasie. Dwie bramki Bartosza Nowaka sprawiły, że katowiczanie nie przegrali drugiego meczu na starcie nowego sezonu.
– Dziś mieliśmy przykład jak można grać, jak nie trzeba grać i na co trzeba uważać. Trochę pracy przed nami – przyznał Nowak przed kamerami Canal+. Nie krył, że w przerwie w szatni było nerwowo. GIeKSa przegrywała w tym momencie 0:2. – Zabrakło odwagi z piłką, myśleliśmy, że sam system wygra to spotkanie – przyznał zawodnik GKS.
Drużyna Rafała Góraka wróciła po rzucie wolnym wykonanym przez Nowaka, a potem po jego sprytnym strzale, którym zaskoczył bramkarza Zagłębia. Piłka między nogami wpadła tuż przy słupku do bramki gości.
– Ci którzy mnie znają, to wiedzą, że ja raczej tylko takie bramki strzelam, czyli między nogami, jakieś szczurki. Pięknych nie zdobywam. Mało strzelałem w poprzednim sezonie, więc mam nadzieję, że to będzie dobry początek mój indywidualnie, a drużynowo musimy zacząć zbierać punkty – dodał Bartosz Nowak