Szkoleniowiec GieKSy przyznał, że klub pracuje nad 2-3 transferami. Można się spodziewać, że katowiczanie zainwestują część pieniędzy, które otrzymali ze sprzedaży Oskara Repki do Rakowa Częstochowa.
Mecz kontrolny ze Stalą Rzeszów odbył się krótko po komunikacie, że piłkarz powołany niedawno do reprezentacji Polski został sprzedany. Rywalizację o Repkę wygrał Raków. Wcześniej mówiło się o tym, że zainteresowany jest Widzew Łódź. Odejście zawodnika nie było zaskoczeniem dla Rafała Góraka.
Znam doskonale wnętrze mojego zespołu i kontrakt każdego piłkarza, więc zdawałem sobie sprawę z tego, że klauzula odstępnego jest wpisana w umowie Oskara i w każdej chwili ktoś może z niej skorzystać. Ważne, że z tego transferu są pieniądze godne i rekordowe dla GKS Katowice
wskazał szkoleniowiec GieKSy.
Górak nie chciał roztrząsać, czyje odejście jest bardziej bolesne: Sebastiana Bergiera czy Oskara Repki. – To, co za nami, to już historia. To tak jakbyśmy rozmawiali, czy odejście Marka Koniarka było istotne dla GKS Katowice? Zapewne było, ale GKS istnieje nadal – mówił 52-letni trener, który na pytanie Śląskiego Sportu o to, czy klub zamierza teraz uzupełnić kadrę, dał konkretną odpowiedź.
– Pracujemy jeszcze nad 2-3 ruchami transferowymi. I ta sprawa jest dosyć dynamiczna. Transfery lubią ciszę – wskazał, choć najpewniej będzie to oznaczało, że środek pola znów będzie wymagał małej przebudowy. – Damy radę? Damy radę. Od tego są trenerzy, aby radzili sobie w takich sytuacjach. Oskar odszedł, ale zostawił po sobie pieniądze, które wpłynęły za jego transfer. Mamy poczucie dobrze spełnionej pracy – powiedział Rafał Górak.