Mecz Jagiellonii Białystok i GKS-u Katowice nie doszedł do skutku. Spotkanie z uwagi na obfite opady śniegu, zaśnieżoną murawę czy oblepianie się piłki śniegiem zostało odwołane.
Na chwilę przed rozpoczęciem spotkania w Białymstoku piłkarze obydwóch drużyn wrócili do szatni. Opady śniegu uniemożliwiły rozegranie meczu 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Trwały narady sędziego Wojciecha Mycia ze szkoleniowcami obydwóch ekip, wykonano również sporo rozmów telefonicznych. Jak powiedział w rozmowie ze stacją Canal+ Sport 3 – sami trenerzy optowali za przełożeniem meczu.
Z tonu wypowiedzi trenera Rafała Góraka można było wyczuć, że był za rozegraniem spotkania, a przynajmniej podjęciem działań prowadzących do samej możności. Nikt bowiem nie odśnieżał płyty boiska, w dodatku podgrzewanie murawy zostało wyłączone w okolicach przyjazdu zawodników na stadion.
Kiedy spotka się trzech dżentelmenów, to zawsze powinni się w pewien sposób dogadać. Każdy z nas miał całkowicie inne argumenty. Moim argumentem jest choćby przeszło ponad tysiąc osób z Katowic. Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że boisko jest w bardzo złym stanie. Należy mieć też na uwadze zdrowie. Każdy przedstawił swoje argumenty
powiedział stacji Canal+ Sport 3 trener Rafał Górak.
I dodał: – Ostateczna decyzja zawsze jest po stronie trójki i całego bloku sędziowskiego. Rozumiem tę rozmowę. Byłem jej częścią. Nie mnie opiniować, jednak mamy białe linie. Mamy tyle, że być może można było więcej zrobić ku temu, żeby grać. Boisko w tym stanie bardzo by utrudniało. Nie chodzi mi o wynik sportowy, który zawsze jest głównym elementem, natomiast moi piłkarze są ogromną wartością. To podstawowa rzecz. Podkreślam, że nie mnie opiniować, ale wydaje mi się, że można było więcej zrobić. Absolutnie nie stawiam żadnego wyroku, biorę stan faktyczny i rozumiem decyzję – wytłumaczył szkoleniowiec katowickiej GieKSy.
– Myślę, że było to jedyne racjonalne rozwiązanie, biorąc pod uwagę szereg argumentów. Dziękuję zarówno sędziemu oraz trenerowi Górakowi, że zdecydowaliśmy się na taki obrót spraw. W trosce o zdrowie zawodników i piłkę nożną, która ma decydować o tym, kto zdobywa punkty na boisku – decydowałby przypadek. Argument związany z czystą rywalizacją sportową był decydujący o tym, co się wydarzyło – mówił z kolei Adrian Siemieniec, trener Jagielloni Białystok.
