Polonia Bytom zaliczyła udany powrót na ostatnią część rundy jesiennej. Beniaminek pokonał przy swojej publiczności Stal Mielec aż 4:1. Trener Łukasz Tomczyk na konferencji pomeczowej dodał, że sztuczna nawierzchnia przy rozpoczynającej się zimie jest sprzymierzeńcem.
Bytomianie dzięki triumfowi ze Stalą Mielec przekroczyli próg 30 punktów w swoim pierwszym po latach przerwy sezonie w Betclic 1. Lidze. Ekipa z Górnego Śląska rozkręciła się w drugiej połowie, strzelając w minutę dwie bramki, a jednocześnie definitywnie zamykając zawody. – Bramki tak naprawdę zabiły mecz i pokazały dużo naszych wypracowanych akcji. Mieliśmy ich wypracowanych więcej, towarzyszył nam też rytm i flow – mówił Łukasz Tomczyk, trener Polonii Bytom.
– Na pewno zawsze po przerwie na reprezentację mecze są lekko szarpane i nie ma sytuacji. Nawet przed naszym spotkaniem oglądałem mecze i do przerwy wskaźniki xG oraz liczba strzałów celnych czy sytuacji były niskie – powiedział szkoleniowiec bytomian.
Kłania się jednak to, że dziś mamy nasze sztuczne boisko, o którym są różne dywagacje. Starcie kończy się rezultatem 4:1, a mogło zakończyć się wynikiem 5:3-5:4, bo było tyle sytuacji
– Padły piękne bramki. To było piłkarskie spotkanie. Przy obecnej pogodzie nie ma co narzekać na takie boisko. Pamiętajmy o tym później, jeśli ktoś będzie coś mówił na jego temat. Ta nawierzchnia dała wszystkim równą grę. Na świecie również grają na takich boiskach – zakończył Łukasz Tomczyk.
