Górnik Zabrze pożegnał się z kibicami na Arenie Zabrze w 2025 roku remisem z Wisłą Płock 1:1. Zabrzanie stracili w tym meczu bramkę jako pierwsi. Po meczu trener Michal Gasparik wskazał to jako powtarzający się problem.
Pierwsza odsłona spotkania Górników z Nafciarzami niespecjalnie porywała. Przez większość czasu trwały „piłkarskie szachy”. – Mecz rozpoczął się od taktycznej gry. Nie było wielkich okazji. Wisła bardzo dobrze broniła i eliminowała nasze mocne strony. Pierwsza połowa nie była idealna w naszym wykonaniu. W przerwie powiedzieliśmy sobie pewne rzeczy. Dobrze zaczęliśmy drugą część. Ponownie straciliśmy jako pierwsi bramkę. Od tego momentu zawodnicy zagrali lepiej, byliśmy szybsi i znaleźliśmy rozwiązanie. Od momentu wyrównania spotkanie było po naszej stronie, ale nie wykorzystaliśmy jego momentum, energii i atmosfery, która panowała na stadionie. Mieliśmy okazje – poprzeczkę i strzały. Podział punktów jest sprawiedliwy dla obu drużyn – powiedział na pomeczowej konferencji Michal Gasparik, trener Górnika Zabrze.
W kadrze meczowej na spotkanie z Wisłą Płock zabrakło Jarosława Kubickiego, który jest filarem Górnika i zagrał w każdym dotychczasowym spotkaniu w wyjściowej jedenastce. Starcie z Wisłą Płock stanowiło pierwszą absencję pomocnika w tej kampanii, co również ukazało bolączkę 14-krotnych mistrzów Polski w środkowej strefie.
Jaro jest jeszcze chory. Mieliśmy problemy w środku pola. On nie grał tak, jak w poprzednich meczach. Z drugiej strony to zawsze zależne od obu zespołów
tłumaczył słowacki szkoleniowiec.
Za ekipą z Roosevelta dwa słabsze spotkania, biorąc pod uwagę wywalczony remis w Kielcach i serię trzech zwycięstw z rzędu. Tuż przed listopadową przerwą kadrową Ślązacy przegrali w Lubinie z Zagłębiem 0:2. Sternik zespołu wskazuje na powtarzający się problem. Tym jest tracenie bramki jako pierwsi. Poza Lubinem było tak też w Gdyni, starciu z Jagiellonią Białystok czy Koroną Kielce.
– Sezon jest długi i trudno utrzymać maksymalną formę wszystkich zawodników. Trochę tak jest, że jeśli kilku piłkarzy zagra poniżej swoich umiejętności to to rzutuje na występ całej drużyny. Kiedy graliśmy najlepsze mecze w domu czy na wyjeździe – wszyscy zagrali na swoim najwyższym poziomie, byli w najlepszej formie. Naszym powtarzającym się problemem jest tracenie bramki jako pierwsi. Wiem, że ten zespół będzie jeszcze mocniejszy, kiedy nauczy się grać na zero z tyłu. Musimy się tego nauczyć. Kiedy strzelamy bramkę jako pierwsi w domu mamy większe szanse na zwycięstwo – podkreślił Michal Gasparik.
