Wygrana Ruchu z Miedzią Legnica była tym bardziej cenna, że wielu zawodników nie mogło w piątek wystąpić. Dodajmy, że dwóch piłkarzy wyszło na boisko, mimo że też mieli problemy zdrowotne.
Lista nieobecności przed starciem z Miedzią była rekordowo długa. Patryk Sikora, Przemysław Szymiński czy Daniel Szczepan leczą się od dłuższego czasu. Doszli jednak do niej Tomasz Bała, Jakub Bielecki, Piotr Ceglarz, Filip Lachendro, Dominik Preisler i Jakub Szymański. To aż 9 zawodników z kadry pierwszego zespołu. Nic dziwnego, że w piątek na ławce usiadło 5 młodzieżowców.
– Cieszymy się ze zwycięstwa. Tym bardziej, że występy Szymańskiego i Szwedzika były pod znakiem zapytania. Nasz kapitan był 2-3 dni temu przeziębiony. Zagrał dzięki swojemu charakterowi. Patryk też zmagał się z kontuzją. Na szczęście doszedł do pełni sprawności i był w bardzo dobrej dyspozycji, zresztą podobnie jak reszta zespołu – chwalił Waldemar Fornalik.
Szkoleniowiec przyznał, że satysfakcja po wygranej w takich okolicznościach jest duża. Podkreślał, że obie połowy były w wykonaniu jego zespołu równe, czego nie można było powiedzieć o meczu z GKS Tychy. Wspomniany Patryk Szwedzik odegrał kluczową rolę we wszystkich trzech akcjach bramkowych.
– Nie przepracowałem całego tygodnia z drużyną. Musiałem odpuścić dwa treningi. Natomiast wiem jaka jest sytuacja. Sporo zawodników wypadło z gry, więc nie chciałem opuszczać drużyny w takim momencie. Czułem się też na siłach, aby coś dać od siebie – powiedział piłkarz Ruchu pochodzący z Legnicy.
Ruch z uwagi na urazy nie planuje żadnego sparingu podczas przerwy na reprezentację. Chorzowianie chcą wyleczyć kontuzje. Waldemar Fornalik zakłada, że wrócić powinien przynajmniej Ceglarz. To nie oznacza, że komfort kadrowy będzie większy.
– Nie wiem, czy sytuacja będzie lepsza, bo Szymański i Szwedzik będą pauzowali za kartki, więc tu może niewiele się zmienić – wskazał trener Niebieskich. Dodał, że takich problemów się nie mógł spodziewać, ale radzi sobie z nimi, o czym świadczy postęp w grze zespołu.
