Niebiescy udowodnili, że w Chorzowie są naprawdę mocni. Dzięki temu ich sytuacja w tabeli zaczyna się robić coraz bardziej ciekawa. Ruch z tak solidną grą jak dzisiaj powinien zimować w TOP6 w Betclic I lidze!
Waldemar Fornalik miał ból głowy przed pierwszym gwizdkiem, bo z powodu kontuzji wypadł kolejny piłkarz w osobie Dominika Preislera. Dziury w pierwszej jedenastce udało się jednak zacerować. Bardzo przyzwoicie na lewej obronie spisał się dziś Szymon Karasiński.
Chorzowianie wygrali, choć zaczęli bardzo słabo. Miedź zepchnęła ich do defensywny. Bardzo szybko wpakowała piłkę do siatki po rzucie rożnym, lecz sędziowie gola anulowali. To nie obudziło Niebieskich. Po 13. minutach prowadzili goście i wydawało się, że Janusz Niedźwiedź będzie miał dziś dużo powodów do zadowolenia. Były szkoleniowiec Ruchu pewnie nie sądził, że następne 70 minut będzie należało do rywali.
Filigranowy Shuma Nagamatsu znowu był wartością dodaną. Dziś w ważnym momencie przeskoczył rosłych obrońców Miedzi w polu karnym i trafił w poprzeczkę, a z dobitką pospieszył Marko Kolar i zrobiło się 1:1. To był wiatr w chorzowskie żagle. Niedługo potem napastnik Ruchu technicznie zagrał do Patryka Szwedzika, a ten wprawił w wielką radość kibiców na Superauto.pl Stadionie Śląskim.
Podobać mogła się dziś postawa chorzowian w środku boiska. Byli bardzo ruchliwi i mobilni, dzięki czemu zbierali wiele drugich piłek i wyprowadzali groźne kontry. Po jednej z nich Szwedzik trafił w słupek, a do odbitej piłki najszybciej dopadł Mo Mezghrani i zrobiło się 3:1! Mecz był pod kontrolą. I nawet uraz Szymona Szymańskiego i kilka wymuszonych zmian w składzie nie zmieniło obrazu gry. Ruch dowiózł kolejne zwycięstwo!
Nasz komentarz
To był taki prawdziwy Ruch spod ręki Waldemara Fornalika. Dobrze zorganizowany, szybko wyprowadzający kontry, zbierający drugie piłki. Niebiescy łapią dobry rytm. Nawet szybko stracony gol nie zabiera im ochoty do gry. Dziś nie było fajerwerków. Za to było dużo solidności.
Co nam się podobało?
- Marko Kolar szybko pospieszył do dobitki i zdobył gola, a następnie bardzo przytomnie zgrał piłkę do Patryka Szwedzika i zanotował asystę. Do tego dołożył dużo pracy w środku boiska.
- Andrej Lukić jest dziś ważnym elementem bloku obronnego. Nie dość, że rzetelnie wykonywał zadania w destrukcji, to jeszcze był aktywny w rozegraniu piłki.
- Znakomite wprowadzenie piłki z obrony do ataku przez Nikodema Leśniaka-Paducha dało ważnego gola na 2:1.
Co nam się nie podobało?
- Senny początek meczu, w którym Ruch prosił się o stratę gola i w końcu do tego doszło.
- Ławka rezerwowych Ruchu była dziś bardzo krótka, stąd Komor musiał grać na prawej obronie, a szansę dostał nawet Nono.
