Lider PKO Ekstraklasy niemal w ostatniej akcji meczu zdołał doprowadzić do remisu w Kielcach. Dziś Górnik rozegrał dobre 45 minut i to wystarczyło, aby zdobyć cenny punkt na bardzo trudnym terenie Korony!
Kielczanie stracili u siebie tylko dwie bramki i było to w lipcu! Od tego momentu są niepokonani na swoim terenie i dziś o skali trudności przekonał się Michal Gasparik. Szkoleniowiec Górnika pewnie przecierał oczy oglądając swoich zawodników w pierwszej połowie. Właściwie nie potrafili zagrozić bramce Korony. Rywale byli dużo groźniejsi. Antoñín trafił w słupek.
Wcześniej za faul Kryspina Szcześniaka podyktowany został pierwszy rzut karny. Marcel Łubik zdołał zatrzymać Dawida Błanika. Niestety, tuż przed przerwą Erik Janża zaryzykował i popełnił błąd. Nie trafił w piłkę, za to zahaczył nogę Huberta Zwoźnego w polu karnym. Szymon Marciniak po analizie VAR podjął decyzję o podyktowaniu jeszcze jednej jedenastki.
Wiedziałem, że Błanik strzeli w ten róg. Jeden obroniony karny nie wystarczył. Musimy pokazać zupełnie inną twarz po przerwie. To nie jesteśmy my, to nie jest Górnik Zabrze. Musimy się zmienić!
powiedział w przerwie Marcel Łubik przed kamerą C+.
I tak się stało! Michal Gasparik przeprowadził dwie zmiany i Górnik rzucił się do szalonych ataków. Ousman Saw próbował różnych rozwiązań, lecz tym razem był nieskuteczny. Korona próbowała neutralizować ataki gości. Jacek Zieliński robił kolejne zmiany, aby oszukać przeznaczenie.
Górnik siłą woli zdołał jednak wyrównać w doliczonym czasie gry. Rafał Janicki zdobył bardzo cennego gola po stałym fragmencie gry i goście dopięli swego. Radość była ogromna.
Nasz komentarz
Jeśli się nie da wygrać, to właśnie w takim stylu trzeba doprowadzić do remisu! Górnik pokazał charakter i wywozi z Kielc cenny remis. Piłkarze obu drużyn zostawili na boisku wiele zdrowia. Dobrze się ten mecz oglądało. Korona straciła dopiero trzecią bramkę na swoim stadionie w tym sezonie PKO Ekstraklasie.
Co nam się podobało?
- Interwencja Marcela Łubika przy pierwszym rzucie karnym. Bramkarz Górnika wyczekał rywala i obronił jedenastkę.
- Szturm Górnika na początku drugiej połowy. Zabrzanie w 5 minut zrobili więcej niż przez pierwsze 45 minut.
- Kamera na torsie Szymona Marciniaka i obraz na żywo, który pozwolił oglądającym poczuć się, jakby byli między zawodnikami.
- Liczna i głośna rzesza kibiców Górnika wspierała drużynę przez cały mecz.
Co na się nie podobało?
- Decyzja Erika Janży o wykonaniu ryzykownego wślizgu pod koniec pierwszej połowy. Ten błąd nie przystoi tak doświadczonemu zawodnikowi.
- Senna postawa zawodników ofensywnych przed przerwą. Nikt nie potrafił wziąć ciężaru gry na siebie.
- Decyzja o pierwszym rzucie karnym Szymona Marciniaka wydaje się być mocno dyskusyjna.