Arkadiusz Pyrka wrócił na Śląsk, bo dostał powołanie od Jana Urbana. Selekcjoner chce zobaczyć, w jakiej dyspozycji jest były zawodnik Piasta. Dziennikarze zapytali przy okazji o burzliwe rozstanie z Gliwicami.
Przypomnijmy, że rok temu klub z Okrzei czynił jeszcze starania, aby Pyrka przedłużył kontrakt. Agent piłkarza odrzucał jednak kolejne propozycje Piasta i zimą stało się jasne, że celem zawodnika jest odejście latem z Gliwic za darmo. To sprawiło, że Pyrka zniknął z kadry I zespołu i nie pojechał na zgrupowanie.
– To zawodnik, któremu kończy się kontrakt i ważą się losy jego ewentualnego odejścia jeszcze przed końcem tego okienka. Nie wiem, na jakim to jest etapie, jakie są na to szanse. Ja mu powiedziałem przed ostatnim treningiem jeszcze poprzedniego roku i przed rozpoczęciem przygotowań, że chcę w drużynie ludzi tylko i wyłącznie tych, którzy widzą swoją przyszłość w tym klubie – mówił zimą Aleksandar Vuković.
To właśnie były trener Piasta Gliwice zakomunikował Pyrce, że zostanie skreślony z kadry I zespołu. – Zawsze staram się oceniać wszystko obiektywie. Najczęściej przychodzi mi bronić zawodnika, czy stawać po jego stronie w rozmowach z klubem. Natomiast tutaj mamy zupełnie jasną sytuację. Piast dał bardzo dużo Arkowi i ma prawo oczekiwać czegoś w zamian. W tej chwili faktem jest to, że nie jest on zawodnikiem, na którego ja liczę w najbliższym czasie – podkreślił wówczas Serb.

Dziś w Gliwicach nie ma ani Vukovicia, ani Pyrki. Czy w piłkarzu pozostał żal? – Na pewno – nie krył po przylocie do Katowic na zgrupowanie kadry. Przyznał, że z mentalnego punktu widzenia poprzednie półrocze było dla niego bardzo trudne.
– I mentalnie, i sportowo, bo przecież najlepszy trening indywidualny nie zastąpi zajęć z drużyną, a przede wszystkim gry. Wytrzymałem, bo bardzo wsparli mnie rodzice i moja dziewczyna. No i menedżer. To było strasznie ważne, bo nigdy wcześniej w takiej sytuacji się nie znalazłem. Był nawet moment zwątpienia, ale szybko zrozumiałem, że to jeden z tych momentów w życiu, który… trzeba przetrwać. Czułem też wsparcie kolegów z Piasta. Każdy z nich miał świadomość, że może się znaleźć w podobnej sytuacji. Więc trzymaliśmy się razem, choćby tylko dzięki SMS-om. Dziś mentalnie jestem – wydaje mi się – dużo wyżej niż te osiem miesięcy wstecz – dodał Arkadiusz Pyrka na łamach Dziennika Sport.
Na boiskach Bundesligi w barwach St. Pauli rozegrał dotychczas w tym sezonie 5 spotkań.
