Taofeek Ismaheel pokazał się wczoraj z bardzo dobrej strony w meczu Lecha Poznań z Rapidem Wiedeń w Lidze Konferencji. Powinno to cieszyć wszystkich w Zabrzu, bowiem zwiększa szanse, że Kolejorz wykupi Nigeryjczyka.
Górnik pozyskał Ismaheel nieco ponad rok temu, płacąc za niego 360 tysięcy euro (dane z Transfermarkt). Wiązano z nim duże oczekiwania. Strzelił 3 gole i zaliczył 4 asysty w ubiegłym sezonie. Na starcie obecnego sezonu raził jednak nieskutecznością i podejmowaniem złych decyzji. W dodatku media informowały, że był to najlepiej opłacany zawodnik w szatni przy Roosevelta. Szukano klubu, który zapłaciła za Ismaheela. Mówiło się o zainteresowaniu z Turcji. Ostatecznie zdecydowano się na jego wypożyczenie do Lecha.
Umowa z klubem z Poznania zawiera zapis, że obecny mistrz Polski może, ale nie musi wykupić 25-latka za kwotę 1,2 mln złotych. Górnik trzyma zatem kciuki za dobrą grę Taofeeka w Wielkopolsce. Nawet gdyby Lech się nie skusił na wykup, to taka gra jak wczoraj w Lidze Konferencji zwiększa wartość Ismaheela.
A w Zabrzu ten zawodnik raczej nie ma czego szukac po ostatnim wywiadzie lokalnemu serwisowi sportowy-poznan.pl. Piłkarz z Afryki podkreślał, że w Polsce najlepszymi klubami są Legia Warszawa, Lech Poznań, Raków Częstochowa i Jagiellonia Białystok.
– Czasami trzeba wyjść ze swojej „strefy komfortu”. Chciałem zmienić otoczenie i spróbować czegoś nowego, co pomoże mi się rozwinąć. Przebywanie w jednym miejscu nie jest korzystne. Lech gra w Lidze Konferencji i sądzę, że jest lepszą drużyną od Górnika, który obecnie zajmuje drugie miejsce. Potrzebowałem nowego boźdźca i nieustannej rywalizacji, i znalazłem go w ambicjach Lecha – powiedział Ismaheel.
Trudno, aby po takich słowach teraz wrócił do Zabrza i został przyjęty z entuzjazmem przez byłych kolegów i kibiców. Pozostaje zatem liczyć, że dzięki swojej grze w Lechu pozwoli Górnikowi za kilka miesięcy zarobić dobre pieniądze. Wczoraj zrobił krok w dobrą stronę.
