Takich romantycznych historii w piłce jest coraz mniej. Mało znany zawodnik, w którego kilka tygodni temu niemal wszyscy wątpili, błyskawicznie pokonał drogę z ławki rezerwowych do roli zawodnika, bez którego trudno sobie wyobrazić pierwszą jedenastkę.
– Cieszy mnie, że to tak wygląda – przyznał Nikodem Leśniak-Paduch, który nie tylko robi swoją robotę w defensywie, ale również pod bramką rywali. W niedzielę strzelił pierwszego gola w barwach Ruchu Chorzów.
Paradoksalnie ta bramka w meczu z Wieczystą, chociaż wydarzenie historyczne dla młodego defensora, nie powinna jednak zbyt wiele zmieniać, jeżeli chodzi o ocenę gry młodego zawodnika w tym sezonie. Może być jedynie dopełnieniem bardzo dobrego początku w Ruchu Chorzów. – Faktycznie, bardzo dobrze czuję się w Ruchu w tych pierwszych tygodniach sezonu – powiedział młody zawodnik.
Dobro drużyny najważniejsze
Nie sposób jednak od trafienia w meczu z Wieczystą całej tej historii nie rozpocząć. – Na pewno zapamiętam bardzo dobrze to trafienie. Szkoda, że nie poszedł za tym wynik drużyny, cóż… ale dla mnie już zawsze będzie to szczególny mecz – nie ukrywał drobnej satysfakcji po przegranym spotkaniu Nikodem Leśniak Paduch, który bardzo dobrze odnalazł się pod bramką rywala już w szóstej minucie. – Dobrze się zastawiłem, przygotowałem się do woleja i uderzyłem. To nie była łatwa piłka, ale się udało. Bardzo cieszy mnie ten gol, premierowy na tym szczeblu – dodał z dumą defensor Niebieskich.
Jeszcze kilka kolejnych wizyt Nikodema pod bramką rywali w niedzielnym spotkaniu przyprawiło gospodarzy o mocniejsze bicie serca. Zresztą obrońca Ruchu już we wcześniejszych spotkaniach pokazywał, że potrafi znaleźć się w polu karnym, ale zawsze czegoś brakowało. – Mam nadzieję, że będzie teraz lepiej ze skutecznością, bo potrafię uderzyć. Cały czas jednak zbieram doświadczenie – mówi młody zawodnik Ruchu, który w tym sezonie ma na swoim koncie także dwie asysty.
Z Chorzowa do młodzieżówki
Dzisiaj Nikodem Leśniak-Paduch to podstawowy defensor Ruchu. Jedynie w pierwszym spotkaniu z Puszczą Niepołomice na wyjeździe pojawił się na boisku na ostatni kwadrans. Wtedy też, gdy Ruch „gonił wynik” młodzieżowiec ruszył do ataku. W kolejnych meczach był już jednak ustawiany na swojej nominalnej pozycji, na środku obrony i w każdym meczu wychodził na boisko w podstawowym składzie. – Bardzo dobrze wkomponowałem się do tej ekipy. Nie myślałem chyba nawet sam, że pójdzie tak dobrze, ale oczekiwania wobec siebie miałem oczywiście duże. Udało się je spełnić, ale też nie jest tak, że jestem niezastąpiony. Rywalizacja jest spora i to dobrze – mówi odważnie 19-letni defensor.
Mogą oczywiście pojawić się głosy, że Nikodem Leśniak-Paduch jest beneficjentem regulaminu o młodzieżowcu, że może sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby młody zawodnik nie musiał być na boisku… ale właśnie o to w tym przepisie chodzi. By młodzi swoje szanse wykorzystywali. A Nikodem jest tego najlepszym przykładem. W ostatnich tygodniach dostał powołanie do reprezentacji młodzieżowej U-21 na mecz z Portugalią. W spotkaniu tym zagrał w podstawowym składzie i jako jeden z dwóch zawodników z pola zaliczył pełne 90 minut. Teraz defensor Ruchu otrzymał już powołanie na październikowy mecz ze Szwajcarią, który zostanie rozegrany w Opolu.
Dzisiaj Leśniak-Paduch wydaje się jednym z pewniaków w drużynie Ruchu. W tym kontekście dość zabawnie wyglądają jego letnie przymiarki do Niebieskich. Najpierw Nikodem zagrał w sparingu Ruchu z Wartą Poznań. Na obóz do Buska Zdroju pojechał jako zawodnik testowany. Niebiescy właściwie od początku byli przekonani do tego zawodnika, ale formalności trwały dość długo. Oficjalnie piłkarzem Ruchu został 10 lipca. Podpisał kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2027 roku z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. – Nie mogę już doczekać się sezonu. Chcę zapracować na szansę, zadebiutować, a potem regularnie łapać kolejne minuty i występy w Betclic 1 Lidze – zaznaczył obrońca Ruchu po podpisaniu kontraktu.
Niezwykła pochwała od Fornalika
Nikodem Leśniak-Paduch grę w piłkę zaczynał w KS Wesoła Warszawa. Był też zawodnikiem Legii Warszawa, AFK Legion Warszawa, ZWAR Międzylesie i Escoli Varsovia, z której przeniósł się do Hiszpanii. Od 2022 do 2024 roku szkolił się w La Liga Academy. Kibice w naszym regionie mogą go kojarzyć z wcześniejszego sezonu w barwach Skry Częstochowa, gdzie był jednym z wyróżniających się piłkarzy, zdobył także dwie bramki. Latem wzbudzał zainteresowanie różnych klubów, ale chyba jednak mało kto spodziewał się, że tak „wystrzeli” podczas rundy jesiennej.
Młody defensor dzisiaj ma jeden ze skromniejszych kontraktów w drużynie Ruchu, zresztą przed sezonem wielu kibiców powątpiewało w ten transfer. Dzisiaj nie jest tajemnicą, że w obecnej sytuacji finansowej Niebieskich i w perspektywie zaciskania pasa, to właśnie młody i utalentowany defensor, już z doświadczeniem reprezentacyjnym, może być w przyszłości szansą na zastrzyk gotówki dla klubu.
– Nikodem jest chłopakiem, któremu nie zaszkodzi, jeśli coś dobrego powiem na jego temat, a muszę to powiedzieć: to na pewno jeden z ciekawszych młodych zawodników, jakich spotkałem na przestrzeni ostatnich lat. Jego potencjał naprawdę jest bardzo duży. Jak na swój wiek jest bardzo stabilny i odpowiedzialny – słowa wypowiedziane przez trenera Waldemara Fornalika na antenie Meczyków są tylko potwierdzeniem, że dla Ruchu młody zawodnik jest bardzo dobrą inwestycją. Teraz sportową, a z czasem pewnie również finansową.