Górnik Zabrze od niedzielnego wieczora jest liderem PKO BP Ekstraklasy. Zabrzanie przełamali krótką niemoc i wygrali przed własną publicznością z Widzewem Łódź 3:2. Niewykluczone, że w nastawieniu zespołu do meczu pomógł kapitan. Erik Janża nie wysłał bowiem wiadomości na grupie przed meczem.
14-krotni mistrzowie Polski w ostatnią niedzielę po raz kolejny stanęli przed szansą wspięcia się na szczyt PKO BP Ekstraklasy. Tym razem sztuka ta się powiodła. Po ciekawym i wyrównanym meczu z Widzewem Łódź i pięciu bramkach trzy punkty zostały w Zabrzu, co przełożyło się na nowego lidera. Swego rodzaju niemocą dla podopiecznych trenera Michala Gasparika były mecze domowe, bo do porażek doszło zarówno z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza, jak i Motorem Lublin.
Tym razem zwrotem akcji okazała się… wiadomość na drużynowej grupie, a zasadniczo jej brak. Erik Janża w rozmowie z Michałem Zichlarzem z katowickiego dziennika Sport przyznał, że presja została zniwelowana do minimum. Ciężar jej redukcji spoczywa na barkach słowackiego szkoleniowca.
Trener nawet przed meczem z Widzewem powtarzał, że nie ma presji. Przed spotkaniem z Motorem napisałem na grupie słowa, żeby odpalić jeszcze chłopaków, taka dodatkowa motywacja, ale może to była dodatkowa presja. Teraz nic nie pisałem, szkoleniowiec sam zdejmuje z nas presję. My nie musimy, ale możemy coś fajnego zrobić i tak trzeba funkcjonować. Presji więc nie ma, ale trzeba być głodnym sukcesu.
wyjaśnił Janża.
Przed zabrzanami kolejne trudne spotkanie. Po awansie w Pucharze Polski za sprawą zwycięstwa z rezerwami Legii Warszawa 3:0 ekipa z Roosevelta uda się do Krakowa. Będąca wiceliderem Cracovia w ostatniej kolejce wygrała w Katowicach 3:0. Początek meczu w sobotę o 20:15.