Niebiescy awansowali do TOP6, choć mecz z Chrobrym Głogów był jednym z trudniejszych w tym sezonie. Mieli na szczęście Piotra Ceglarza, który perfekcyjnie wykonał dwa stałe fragmenty gry.
Przed meczem sporo mówiło się o sprawach pozaboiskowych. Nie jest tajemnicą, że klub traci płynność finansową. Na dzisiejszym Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy miała zostać podjęta decyzja o dokapitalizowaniu spółki, lecz spotkanie zostało przesunięte i powiało w Chorzowie pesymizmem, który jakby przeniósł się na murawę.
Ruch bardzo długo wchodził w mecz z Chrobrym. Wreszcie Piotr Ceglarz oddał pierwszy groźny strzał. Kibice liczyli na błysk Patryka Szwedzika, lecz były piłkarz Głogowa znów zagrał poniżej oczekiwań. Był mało widoczny, a kiedy już dostał piłkę w dobrym miejscu, to zbyt pochopnie ją uderzył i nie trafił nawet w światło.
By otworzyć wynik potrzebny był stały fragmenty gry. Ceglarz huknął z rzutu wolnego, a obrońca Chrobrego stojący w murze zmienił tor lotu piłki, co zmyliło bramkarza. Superauto.pl Stadion Śląski wybuchł z radości. 10 tysięcy kibiców liczyło zapewne, że teraz będzie już z górki.
Nie potrafiliśmy złapać rytmu, dużo było szarpanej gry, strat, ale i tak udało nam się zdobyć bramkę na 1:0. Później był taki moment, w którym powiedziałem do trenerów: „Chyba najgorsze mamy za sobą”. I wtedy padł gol do szatni
przyznał Waldemar Fornalik.
Był to efekt tego, że Chrobry rzucił się do ataku. Paweł Tupaj posłał znakomite penetrujące podanie, z którego skorzystał Mateusz Ozimek. To był zimny prysznic jeszcze przed zejściem do szatni, lecz remis 1:1 oddawał obraz gry, bo wielu graczy Niebieskich było rozkojarzonych i wydawało się, że to, iż trafili do tunelu prowadzącego na boisko był tego dnia już ich sukcesem.
Impuls w drugiej połowie dało wejście na boisko z ławki Jakuba Sobeczki. Młody zawodnik już w pierwszej swojej akcji poszedł w drybling i został sfaulowany w polu karnym. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się niezastąpiony Ceglarz.
Problem w tym, że Ruch nawet wtedy nie potrafił uspokoić gry i przejąć kontroli. To Chrobry atakował i był o włos od wyrównania. Nawet grając w przewadze jednego zawodnicy chorzowianie sprawiali wrażenie mocno zagubionych. Dlatego zdobycie kompletu punktów to dziś ich naprawdę duże osiągnięcie.
– Drużyna pokazała charakter. Mimo nie najlepszej gry potrafiliśmy wygrać. To smakuje bardzo – odetchnął Waldemar Fornalik.
Nasz komentarz
Czasem trzeba przepchnąć mecz, który się nie układa. I tak zrobił dziś Ruch. Znów nieoceniona okazała się rola Piotra Ceglarza. Bez doświadczonego zawodnika Niebiescy mieliby wiele punktów mniej w swoim dorobku. A tak mogą z optymizmem patrzeć na tabelę. Styl gry jest jednak do pilnej poprawy.
Pozytywy
- Piotr Ceglarz superstar! Jego stałe fragmenty gry zapewniają Ruchowi wiele punktów w tym sezonie i sprawiają, że marzenie o awansie jest żywe
- Jakub Sobeczko wszedł z ławki i zrobił coś nieszablonowego, dzięki czemu wywalczył rzut karny
Negatywy
- Po strzelonych golach Ruch zamiast przejąć inicjatywę na boisku, to oddawał piłkę rywalom i prosił się o kłopoty
- Ruch nie kontrolował wydarzeń w środku boiska, co sprawiło, że miał problemy z konstruowaniem ataków i utrzymaniem piłki
- Dominik Preisler sprawiał dziś wrażenie bardzo chaotycznego, bardzo wiele jego zagrań było niecelnych
- Tomasz Bała nie zostanie ulubieńcem kibiców. Mógł zamknąć mecz, lecz podejmował złe decyzje
-
Skala 1-10