Polonia Bytom zaliczyła trzeci mecz bez porażki, a jednocześnie odniosła w tym paśmie drugie zwycięstwo. Bytomianie zatrzymali u siebie Wieczystą Kraków, pokonując ją 4:2. Do spotkania odniósł się Łukasz Tomczyk, trener 2-krotnych mistrzów Polski.
Z pewnością nie żałują odwiedzin Piłkarskiej kibice Polonii w ostatnią sobotę sierpnia. Ich ulubieńcy pokonali Wieczystą Kraków 4:2. Było to pierwsze spotkanie, w którym krakowianie stracili aż cztery bramki w jednym meczu. Dotychczas przyszło im stracić zaledwie pięć goli w sześciu spotkaniach razem wziętych.
– To był mecz różnych momentów i różnych faz – ciekawy dla kibica pod ogólnym kątem. Chcemy tak funkcjonować, bo piłka nożna jest dla kibiców. Mamy chęć reprezentowania sobą czegoś, zarówno w ofensywie, jak i defensywie, także pod kątem emocji. Granie w piłkę bez emocji tylko dla posiadania – to nie my. Często te mecze tak się kończą. Mieliśmy niskie posiadanie piłki, a zdobywaliśmy gole i kreowaliśmy szanse – powiedział na pomeczowej konferencji Łukasz Tomczyk, trener Polonii Bytom.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje zwłaszcza początek rywalizacji. W nim w środkowej strefie pola brylował Konrad Andrzejczak, który pomagał swoim kompanom przechwytami i krótkimi podaniami. Już w 8. minucie bez żadnych kompleksów i strachu, a z wielką odwagą wszedł w pole karne z piłką i otworzył wynik meczu.
– Początek tego spotkania był jednym z lepszych, odkąd jestem w Polonii. Dużo pracowaliśmy nad tym, żeby tak wejść w mecz. Dużo akcji, zdobywania, po minięciu pierwszej linii pressingu, napędzania, sytuacji i niewidocznych szans, których nie wyliczą żadne statystyki. Brakowało minimum, dołożenia nogi, by zawodnik trafił. Tego było sporo – tłumaczył szkoleniowiec bytomskiej Polonii.