Ruch był bliski, aby zakończyć drugim zwycięstwem z rzędu maraton grania co kilka dni. Zwycięstwo z Polonią uciekło w samej końcówce spotkania. Waldemar Fornalik żałował sytuacji, która wydarzyła się nieco wcześniej.
– Pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu. Polonia prowadziła grę, my nie potrafiliśmy znaleźć antidotum. Nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce, byliśmy bardzo nerwowi. Potem zaczęliśmy łapać rytm. Druga polowa była już znacznie lepsza. Szkoda, że nie udało się utrzymać wyniku. Można było zamknąć mecz i strzelić na 2:0. Mam na myśli okazję Olka Komora – wskazał szkoleniowiec Ruchu.
Zamiast podwyższyć wynik, zespół z Chorzowa musiał odpierać ataki gości i w konsekwencji stracił gola i dwa punkty. – Za mało było determinacji w końcówce, przy tej straconej bramce. Dopuściliśmy do dobitki. I jest 1-1. Można powiedzieć, że I polowa dla Polonii, druga dla Ruchu. I tak było. Mam jednak olbrzymi niedosyt. Inaczej jest, gdy się remisuje w 88. minucie, a inaczej gdy traci wygraną – wskazał.