Szymon Karasiński wrócił do Chorzowa, został wypożyczony z Zagłębia Lubin z opcją pierwokupu. 21-latek był podstawowym zawodnikiem Niebieskich w poprzednim sezonie.
Dyrektor sportowy Ruchu już na początku okresu przygotowań wskazywał, że Ruch chce, aby Szymon Karasiński został przy Cichej. Podstawowym warunkiem była jednak możliwość transfery definitywnego lub wpisania do wypożyczenia klauzuli odstępnego. W końcu udało się dojść do porozumienia z Zagłębiem Lubin, co rozwiązuje brak rywalizacji na lewej obronie. Na tej pozycji Ruch miał tylko jednego piłkarza – Dominika Preislera.
– Nieustannie pracujemy nad obsadą pozycji wymagającymi zabezpieczenia, zwiększenia rywalizacji. Jedną z nich była lewa obrona. Z pewnością nie jest to z naszej strony ostatni ruch kadrowy, jakiego dokonamy w najbliższym czasie. Cieszymy się, że Szymon po krótkiej przerwie do nas wraca. Wiemy, że to gwarancja poziomu i odpowiedniego zaangażowania każdego dnia – powiedział Tomasz Foszmańczyk, dyrektor sportowy Niebieskich, w rozmowie z klubowymi mediami.
Potrzebę wzmocnienia konkretnych pozycji z uwagi na brak rywalizacji wskazał Waldemar Fornalik. Co ciekawe, trener Ruchu doskonale zna Karasińskiego jeszcze z Lubina. To doświadczony szkoleniowiec włączył młodego zawodnika do kadry pierwszego zespołu Zagłębia!
– Mam dobre wspomnienie z trenerem Fornalikiem, za którego wchodziłem do drużyny Zagłębia. Ciężko wtedy pracowaliśmy, więc nie obawiam się tego i teraz. W Lubinie robiłem wszystko, by być w formie. Czuję się gotowy nawet na jutrzejszy mecz – zapewnił Szymon Karasiński.
Ruch pozyskał zatem zawodnika, który może wystąpić w obronie na lewej stronie i w środku. Co prawda Karasiński nie ma już statusu młodzieżowca, ale nadal jest perspektywicznym piłkarzem. Jeśli przebije się do składu Waldemara Fornalika, wtedy klub z czystym sumieniem wyda większą kwotę na transfer.