GKS Katowice od początku sezonu boryka się z problemami w środku pola. Katowiczanom trudno wypełnić lukę po Oskarze Repce. Na pomoc ma przyjść Jesse Bosch, pomocnik Holandii, który został już zaprezentowany.
W Katowicach nastroje po czterech kolejkach Ekstraklasy nie mają prawa być dobre. GieKSa zainkasowała w nich tylko punkt za sprawą remisu z Zagłębiem Lubin. Podopieczni trenera Rafała Góraka w każdym meczu tracili bramkę jako pierwsi. Transferu do drużyny nie wykluczano jeszcze po pierwszej potyczce z Rakowem Częstochowa i tak też się stało. Poszukiwania nowego pomocnika trwały w sumie dość długo.
Jesse Bosch, bo na niego postawiono w stolicy Górnego Śląska, ma odmienić grę drużyny. O tym, jak duże nadzieje wiąże się z 25-latkiem, niech świadczy również fakt, że podpisano z nim trzyletni kontrakt. Piłkarza z 33 rozegranymi starciami w Eredivisie (8 goli) cechuje wszechstronność i dynamiczność. Coś, co dla GKS-u jest obecnie niezwykle istotne – piłkarz Holender potrafi nie tylko wspierać ofensywę, ale też zabezpieczać defensywę.
Jestem dynamicznym zawodnikiem. Mam dobry strzał i zawsze będą walczył do końca
powiedział w rozmowie z klubową telewizją najnowszy nabytek.
W rozgrywkach 2023/2024 wraz z Willem II Tilburg awansował do tamtejszej ekstraklasy. Pierwotnie związany był z Willem II kontraktem do końca czerwca 2027 roku. Tymczasem w najbliższą sobotą stanie przed szansą debiutu w swoim pierwszym zagranicznym w karierze klubie za sprawą konfrontacji z Arką Gdynia.