Jednym z niewielu pozytywnych bohaterów meczu z Pogonią Siedlce był Dominik Preisler. Lewy obrońca Ruchu wrócił do składu po kontuzji i udowodnił, jak ważnym ogniwem jest w zespole.
– Czuję się dobrze, już na 100 procent, chociaż w ostatnich 10-15 minutach było mi już trochę ciężko. Rozmawialiśmy z trenerem przygotowania fizycznego, że może zagram około 60 minut, ale zagrałem całe spotkanie. Myślę, że było okej, ale może być lepiej – przekonywał Preisler w rozmowie z Dziennikiem Sport.
Decyzja o przywróceniu Czecha do składu była jedną z pierwszych, które podjął Waldemar Fornalik. Co Preisler wie na temat nowego szkoleniowca Niebieskich?
– Kiedy rozmawiałem z chłopakami z Polski, mówili mi, że to wielka legenda klubu. Ja go zbytnio nie znam, nie grałem wcześniej w Polsce, jestem tutaj dopiero pół roku. Spotkałem go po raz pierwszy. Dokonał kilku dobrych zmian, więc zobaczymy, jak będzie. Musimy teraz ciężko pracować, bo przed meczem trenowaliśmy z nim dopiero dwa dni. Zmienił kilka rzeczy w pressingu, w poruszaniu się, ale to były jedynie drobne korekty. Nie było czasu na więcej – wskazał piłkarz.
Boczni obrońcy w taktyce Fornalika zawsze odgrywali ważną rolę. Można się spodziewać, że Preisler będzie jednym z najbardziej aktywnych piłkarzy w grze ofensywnej Ruchu.
