Polonia grając w osłabieniu była w stanie wykrzesać energię, by wygrać w Głogowie. Wczoraj w Bytomiu podobnie zagrała Stal Rzeszów, która przez całą drugą połowę musiała grać w dziesiątkę.
– Nieźle wyglądaliśmy piłkarsko, jesli chodzi o posiadanie piłki. Niedopuszczalne jest jednak to, że przeciwnik ma jedną sytuację i strzela bramkę. Musisz być czujny na tę kontrę – mówił na konferencji prasowej Łukasz Tomczyk, który wskazał, że obraz gry ukształtowała czerwona kartka.
Aura tego spotkania nas przerosła. Waliliśmy głową w mur. Paradoksalnie w tych ligach czerwona kartka często pomaga przeciwnikowi. Daje energii, jednoczą się, stają w polu karnym. Mieliśmy 12 rożnych, 20 strzałów, z czego tylko 4 celne. Mieliśmy dużo dośrodkowań ze złych miejsc
wskazał szkoleniowiec Polonii Bytom.
– Ten wynik to nie tylko efekt tego, że Polonia nie trafiła w światło naszej bramki, ale też zasługa moich chłopaków, którzy w bardzo zorganizowany sposób starali się blokować wszystkie szanse rywali – chwalił swoich zawodników, Marek Zub, trener Stali.