Śląskie drużyny biją w ten weekend rekordy, jeśli chodzi o liczbę oddawanych strzałów. Szkoda tylko, że Polonia jest kolejnym zespołem, który nie zdołał strzelić choćby jednej bramki! A zadanie miała ułatwione.
Stal Rzeszów przegrała siedem wyjazdowych meczów z rzędu. Przyjeżdżała więc do Bytomia pełna obaw, bo Polonia w Betclic II lidze na ogół gromiła swoich rywali. Tymczasem dziś na prowadzenie szybko wyszła ekipa przyjezdnych. Jonathan Junior dostał dobre podanie, wygrał pojedynek biegowy i oddał mocny strzał pod poprzeczkę.
Polonia próbowała odpowiedzieć. Przed przerwą oddała 11 uderzeniem na bramkę ekipy z Rzeszowa. A tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę sędzia wyrzucił piłkarza Stali, Dominika Gujdę. Wydawało się, że to będzie moment kluczowy, bo bytomianie mieli dużo czasu, by dorwać się do osłabionego rywala.
Owszem, mieli jeszcze większe posiadanie piłki, lecz nie przełożyło się to na konkrety w postaci bramek. Trener Łukasz Tomczyk próbował różnych rozwiązań, delegował na boisko kolejnych rezerwowych, lecz młoda drużyna Stali broniła się dzielnie i mądrze.
Porażka w pierwszym meczu w Bytomiu w Betclic I lidze jest zatem dużym rozczarowaniem. Tym bardziej w takich okolicznościach. Polonia straciła niejako punkty, które dzielnie zdobywała na boiskach rywali.