Zepsuta atmosfera w szatni była jednym z powodów, dlaczego misja Dawida Szulczka w Chorzowie nie powiodła się. Ten powód wskazał również Mariusz Śrutwa, były piłkarz Ruchu.
– Działacze doszli do wniosku, że nie ma co dłużej czekać i trzeba szybko interweniować. Jak wiemy, skład jest zupełnie zmieniony w porównaniu z wiosną. Był układany pod dyktando trenera, więc stąd pewnie ta reakcja. Z tego, co wiem, w środku drużyny też nie było do końca dobrze, jeśli chodzi o relacje na linii trener – zawodnicy. Myślę więc, że decyzja zapadła między innymi także z tego powodu – wskazał Śrutwa na łamach Dziennika Sport.
Obecnie kibice Ruchu żyją już tematem nowego szkoleniowca. Chcą, aby to stanowisko zajął Waldemar Fornalik. Wiemy, że były selekcjoner reprezentacji Polski jest zainteresowany podjęciem tego zadania.
– To osoba, która ma umiejętności i charyzmę. Wie, co to jest Ruch Chorzów i jakie są tu wymagania, presja. Widać je było w ostatnim meczu, gdy 3 tysiące kibiców pojechało do Wrocławia. To piękne, kiedy się wygrywa i potem podchodzi pod sektor, by przyjąć gratulacje. Ale kiedy nie idzie tak dobrze, to nie wszyscy będą w stanie znieść taką presję. Doświadczony trener byłby wskazany – dodał Mariusz Śrutwa.