Tyszanie mogą po trzech kolejkach nowego sezonu mówić o dobrym starcie, ale jednocześnie dużej liczbie straconych bramek. Pozytywnym i optymistycznym akcentem na kolejne mecze GKS-u jest przede wszystkim ofensywa.
Tyscy „dźwignęli” się w poniedziałkowym meczu z Wisłą Kraków z olbrzymich opresji. Kiedy przegrywali 1:3, można było spodziewać się, że Biała Gwiazda spokojnie kontrolować będzie pozostałe nieco ponad 20 minut. Jednak to w 68. bramkę kontaktową strzelił Jakub Bieroński, a w 82. na wagę remisu Marcel Błachewicz.
Padło dużo bramek i równie wiele się działo. Wróciliśmy do gry po gorszym początku drugiej połowy. Jednak nic to nam nie dało, jedynie nadzieję. Jest to jakiś prognostyk – nie poddajemy się i zawsze będziemy walczyć do końca
zapewnił po meczu Jakub BIeroński, pomocnik GKS-u Tychy.
Zespół z Tychów jest drugim na zapleczu Ekstraklasy z największą liczbą strzelonych goli. Do tej pory podopieczni trenera Artura Skowronka do bramki rywali trafiali 9 razy. Króluje w tej statystyce Wisła, która ma już na swoim koncie 13 goli.
Niepochlebnie wygląda z kolei liczba straconych przez Trójkolorowych bramek. Leon-Oumar Wechsel został pokonany już ośmiokrotnie. Po Stali Mielec (11), Zniczu Pruszków i Miedzi Legnica (10) GKS jest czwartym zespołem w I lidze z największą liczbą pokonań. Bezwzględnie defensywa jest tym aspektem, nad którym sztab, jak i zespół w najbliższych tygodniach będą musieli pochylić się co najmniej podwójnie. – Cieszy, że w każdym meczu strzelamy bramki – nie jedną, a więcej. Jednak zdecydowanie musimy się poprawić, żeby tracić ich dużo mniej – zaznaczył 22-latek.