GKS Tychy i Wisła Kraków zgotowały istny hit 3. kolejki I ligi. Przy Edukacji w poniedziałkowy wieczór doszło do siedmiu trafień, po czym Biała Gwiazda opuściła Tychy z kompletem punktów. Jednym z ważniejszych momentów dla gospodarzy okazała się potrójna zmiana i natychmiastowa bramka.
Hit 3. kolejki I ligi był hitem z nawiązką. W Tychach padło w sumie siedem bramek, nie obyło się bez zwrotów akcji. Wisła Kraków prowadziła już 3:1, ale po potrójnej zmianie remisowała. Czy w tyskim obozie nie myślano, by Maksymiliana Stangreta, Mamina Sanyanga oraz Rafała Makowskiego wprowadzić nieco szybciej, aniżeli w 66. minucie?
Na pewno naszą cechą ma być intensywność. Przed meczem planowaliśmy, żeby utrzymywać ją zmianami. Zarówno Kacper Wełniak, jak i Tobiasz Kubik nie przeszli pełnego okresu przygotowawczego. W środku pola determinantą była przede wszystkim żółta kartka Marcina Szpakowskiego. Wiedzieliśmy, że może dojść do licznych faz przejściowych. Było szybsze myślenie. Być może mogliśmy dokonać zmian wcześniej
odpowiedział na pytanie Śląskiego Sportu Artur Skowronek, trener tyszan.
I dodał: – Ważne, że był impuls z ławki. Tak to ma wyglądać, również w postawie mentalnej. Trzeba zasuwać i czekać na swoją szansę. Rezerwowi zawodnicy idą do przodu – tłumaczył szkoleniowiec GKS-u. Jego zespół mimo konkretnej przebudowy zanotował dobre wejście w rozgrywki. Po trzech kolejkach gromadzi 6 punktów i zajmuje 4. lokatę w tabeli.
Na najbliższy mecz Ślązacy udadzą się do Opola. W niedzielę, 10 sierpnia o 17:00 zagrają z tamtejszą Odrą, która legitymuje się tym samym dorobkiem.