GieKSa w ubiegły poniedziałek zapisała do ligowej tabeli pierwszy punkt. Katowiczanie zremisowali w drugim domowym meczu z Zagłębiem Lubin 2:2. Trener Rafał Górak desygnował tę samą jedenastkę co na mecz z Rakowem Częstochowa. Szkoleniowiec zapowiedział jednak zmiany w składzie.
Katowiczanie ponownie rozegrali słabą pierwszą połowę. Obraz drugiej był znacznie lepszy. To Ślązacy mogą być zadowoleni z remisu, a nie lubinianie. Po 60. minucie ponownie w szeregach GieKSy doszło do podwójnej zmiany, w wyniku której pojawili się Aleksander Buksa i Marcel Wędrychowski. Czy to będzie sztandarowa zmiana trenera Góraka w większości spotkań? Najpewniej nie, bo sam szkoleniowiec zapowiedział, że w bliskim okresie dojdzie do korekt w pierwszej jedenastce.
– Liczę na wszystkich zawodników. W treningu rzeczywiście jeden i drugi bardzo mocno naciskali na swoich partnerów, którzy rozpoczynali mecze – mówił Śląskiemu Sportowi na konferencji pomeczowej Rafał Górak.
Na pewno nie będzie to sezon, w którym będziemy non stop grać podstawową jedenastką. Wydaje mi się, że już za moment rotacja w składzie będzie coraz większa i inni zawodnicy również będą rozpoczynali mecze w pierwszej jedenastce. Naprawdę liczę na silną głębię kadry
podkreślał szkoleniowiec.
Z dobrej strony po wejściu na boisko pokazał się Wędrychowski, który momentami ożywiał grę, podobnie jak w meczu z Rakowem. Trener GKS-u podkreślał jednak, że niekiedy wizje na mecz rozmywają się z tymi graczy z ławki, którzy chcą dodać od siebie jeszcze więcej, co niekiedy może kosztować „życie”.
– To na pewno inna sprawa, kiedy zawodnik rozpoczyna mecz, a kiedy wchodzi w momencie przegrywania. To są trudne zmiany. Piłkarze, którzy wchodzą, chcą niekiedy dać jeszcze więcej, niż zakłada nasz plan na mecz. Stąd też niekiedy bardzo ryzykowne decyzje, jak chociażby Marcela Wędrychowskiego, który dryblował, będąc jednym z ostatnich zawodników naszej linii obrony. To mogło skończyć się bardzo niebezpiecznym kontratakiem. To właśnie ta chęć. Stąd na pewno dojdzie do rotacji w składzie. Chodzi o to, żeby dobrze przepracować następny mikrocykl. Niech zawodnicy ze sobą rywalizują – kontynuował 52-latek.
Najbliższy mikrocykl potrwa do piątku. W sobotę, 2 sierpnia katowiczanie zagrają w Łodzi z miejscowym Widzewem. Początek meczu o 17:30.