Nikodem Leśniak-Paduch przyjechał w czerwcu do Chorzowa na testy jako jeden z kilku piłkarzy. Pewnie nie sądził wtedy, że kariera w Ruchu tak nabierze rozpędu. 19-latek wskoczył do podstawowej jedenastki.
Najpierw wszedł z ławki w Niepołomicach, a w niedzielę wyszedł w pierwszym składzie Niebieskich przeciwko Górnikowi Łęczna i to na środku obrony. Postawę młodego kolegi w defensywie pochwalił Przemysław Szymiński, od którego Nikodem może wiele czerpać. Leśniak-Paduch dobry występ podkreślił asystą przy golu, który dał Ruchowi zwycięstwo.
Na gorąco trzeba ocenić ten występ pozytywnie. Niko zadebiutował tydzień temu, więc pierwsza trema była za nim. Dziś miał dużo pewnych interwencji. Fajnie, że mamy dwóch dobrych młodzieżowców: Nikodema i Kubę Sobeczko
mówił na konferencji prasowej Dawid Szulczek, trener Ruchu.
Przypomnijmy, że obsada młodzieżowca była przy Cichej powodem największego bólu głowy przed startem sezonu. Niebiescy założyli jednak, że tym razem nie chcą wypożyczać żadnego młodego zawodnika na mało korzystnych warunkach. Wolą stawiać i promować swoich graczy. Mówił o tym Tomasz Foszmańczyk, dyrektor sportowy klubu.
Sobeczko również błysnął w niedzielę po wejściu na boisko z ławki. Przeprowadził indywidualną akcję. Wydawało się, że efektownie minął obrońcę Górnika i stworzył bramkową okazję. Sędziowie dopatrzyli się jednak faulu, co wywołało burzę na ławce rezerwowych Ruchu. Tak, czy owak, Leśniak-Paduch i Sobeczko udowodnili, że są w stanie wytrzymać presję związaną z grą na Superauto.pl Stadionie Śląskim.