Idealny przeciwnik, aby zacząć budować zwycięską serię. Do tego świetne otwarcie meczu. Jednak Niebiescy nie potrafili zdominować Górnika Łęczna. Dzięki charakterowi ostatecznie przepchnęli wygraną.
Początek był bardzo obiecujący. Ruch rzucił się na rywali i raz po raz dochodził do okazji. Wykorzystał trzecią z nich. Dokładnie z rzutu rożnego dograł piłkę Piotr Ceglarz, a dośrodkowanie wykończył Denis Ventura. „Kocioł czarownic” wybuchł z radości i kibice zacierali ręce. Liczyli, że chorzowianie ruszą teraz do zdecydowanego ataku. Wszak Łęczna jest w dołku, seryjnie przegrywa, nie wygrała nic od 21 kwietnia!
-Rywal rzeczywiście przypominał ranną zwierzynę. Niestety, nie miał jej kto dobić. Potrzebujemy więcej spokoju i konkretów – ocenił Przemysław Szymiński, który wyszedł dziś w podstawowej jedenastce. – Nie spodziewałem się swojego debiutu w pierwszym składzie. I przyznam, że nie spodziewałem się, że zagram z Nikodemem. Spisał się jednak świetnie, więc decyzje trenera były słuszne – dodał Szymiński.
I tak przechodzimy do licznych zmian w składzie Ruchu. Dwóch nowych graczy na środku obrony to nie jedyna nowinka. Mecz na ławce zaczął Szymon Szymański. Jednak już w przerwie sztab uznał, że jego wzrost jednak się przyda, więc zmienił Shumę Nagamatsu. Japończyk znów zszedł jako pierwszy, choć dziś na lewym skrzydle prezentował się lepiej niż w Niepołomicach.
Ruch jeszcze nie zdążył stracić gola, a Dawid Szulczek szykował trzecią zmianę w obronie! Andrej Lukić wszedł już przy stanie 1:1, bo Niebiescy byli totalnie bezbarwni w drugiej połowie. Jakub Bielecki ratował ich kilkoma interwencjami, lecz w końcu Bartosz Śpiączka wykorzystał jedno z dośrodkowań. Nie zdołał mu przeszkodzić Aleksander Komor, który wcześniej też wszedł na plac gry z ławki.
Mimo, że trzy zmiany zostały przeznaczone na linię defensywną, to Ruch zdołał wykrzesać z siebie trochę ognia w ataku. Właśnie w końcowych minutach wreszcie zespół pokazał ikrę i charakter. Ceglarz raz jeszcze dośrodkował z kornera, Nikodem Leśniak-Paduch zgrał piłkę głową, a wszystko wykończył Mateusz Szwoch. Potem Mo Mezghrani był bliski podwyższenia, lecz piłka tylko odbiła się od górnej części poprzeczki.
Konkluzja? Ruch wygrał, lecz tylko w pierwszych i w końcowych 10 minutach grał tak, jak tego oczekują kibice. To sprawia, że trener Dawid Szulczek znów nie zyskał ich sympatii.
Ocena w skali 1-10
Ruch znowu w tym sezonie pokazał charakter w końcówce meczu. Dzięki dobrze bitym stałym fragmentom gry wyszarpał punkt w Niepołomicach, a dziś wygrał z Łęczną. Jakość gry nadal pozostawia sporo do życzenia. Potrzeba stabilizacji, aby ten zespół zaczął łapać mechanizmy.
Pozytywy
- Charakter, który Ruch pokazał po stracie gola
- Dośrodkowania Piotra Ceglarza z rzutów rożnych
- Solidna postawa młodzieżowca - Nikodema Leśniak-Paducha
- Gra na linii Jakuba Bieleckiego
Negatywy
- Brak pazerności, by podwyższyć wynik na 2:0
- Brak dokładności w sytuacjach bez presji rywala
- Liczba zmian przeprowadzonych w defensywie