Czy tak będzie wyglądał ten sezon? – takie pytanie zadają sobie dziś kibice GKS Jastrzębie. Drużyna stworzona właściwie od zera, nie była w stanie nawiązać walki o punkty z Podhalem.
Bartosz Neugebauer trzykrotnie wyjmował piłkę z siatki. I za każdym razem Podhale wygrywało pojedynek w powietrzu. Najpierw po rzucie wolnym zrobił to Marcin Michota. Potem mocne dośrodkowanie na bliższy słupek z rzutu rożnego i piłkę do własnej bramki skierował Szymon Matysek. Wynik zamknął Mateusz Niedziałkowski po ładnej akcji gospodarzy.
Jastrzębie w strugach deszczu nie było w stanie się odgryźć. Nie pomogły zmiany. Trudno jednak oczekiwać cudów od tak młodych graczy, a trener Maciej Tarnogrodzki na ławce miał… samych młodzieżowców.
Ten mecz pokazał, jak trudne zadanie stoi przed GKS-em Jastrzębie w bieżącym sezonie.