Ruch Chorzów zainaugurował nowy sezon remisem z Puszczą Niepołomice 1:1. Na tle chorzowian lepiej zaprezentowali się gospodarze, którzy mogli nawet wygrać mecz, jednak nie wykorzystali jedenastki. Patryk Szwedzik, który dołączył tego lata do zespołu, uspokaja i zapowiada, że potrzebny jeszcze jest czas.
Chorzowianie przywieźli na otwarcie nowej kampanii jeden punkt z Niepołomic. Dla piłkarzy Puszczy to bezwzględnie przegrany remis, bowiem w pierwszej połowie nie wykorzystali oni jedenastki. Z perspektywy kibiców Ruchu zadowolenia również jednak nie ma. Wydaje się, że pierwsza jedenastka została przestrzelona, co szerzej analizowaliśmy TUTAJ.
Wiadomo, że gdy przychodzą nowi zawodnicy, to potrzebują trochę czasu, aby się wdrożyć do zespołu, poznać taktykę i pomysł trenera. Potrzebny jest czas, aby się z sobą dotrzeć, każdy musi znaleźć swoje miejsce na boisku, aby lepiej zagrywać piłki. Na pewno z czasem będzie to wyglądało coraz lepiej
powiedział w rozmowie z Mariuszem Rajkiem z katowickiego dziennika Sport Patryk Szwedzik, napastnik Ruchu Chorzów, który dołączył tego lata do zespołu.
Jedno jest pewne. W Chorzowie głośno mówi się o chęci poprawienia rezultatu z ubiegłego sezonu. Fani chcieliby oczywiście awansu do Ekstraklasy, choć idzie wyczuć z całego ścisłego środowiska Ruchu, że nastroje są tonowane. Na pytanie o barażową szóstkę, snajper Niebieskich, który strzelił bramkę w 87. minucie odpowiedział następująco:
– Na takim etapie nie chciałbym o tym mówić publicznie. Mogę zapewnić, że na pewno będziemy chcieli zmazać plamę z poprzedniego sezonu. Na tym nam najbardziej zależy. To był dopiero pierwszy mecz, zostało tego grania jeszcze naprawdę dużo. Z podniesioną głową przystępujemy do kolejnych spotkań – wyjaśnił 23-latek.
Podopieczni trenera Dawida Szulczka przywitają się z publicznością w niedzielę, 27 lipca. Na Stadion Śląski przyjdzie Górnik Łęczna, który na otwarcie przegrał z Polonią Bytom 0:3. Początek zmagań o 14:30.