Innpro ROW Rybnik 'ustał’ trudy rewanżowego starcia z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa. Beniaminek w niedzielny wieczór pokonał u siebie ekipę spod Jasnej Góry 48:42. Po sam koniec meczu ważyły się jego losy.
Pierwsza seria zapowiedziała ciekawe spotkanie. W inauguracyjnym biegu doszło do remisu. W drugim również rybniczanie mogli dowieźć remis, jednak upadek zaliczył Paweł Trześniewski. W ostatnich dwóch wyścigach pierwszej serii najpierw gospodarze wygrali podwójnie (Maksym Drabik i Rohan Tungate), a następnie to częstochowianie odpowiedzieli. Przed konserwacją toru cieszyli się dwupunktową przewagą (13:11), co mogło wlewać znacznie więcej optymizmu w szeregi Ślązaków w porównaniu z ostatnim starciem we Wrocławiu.
Bezsprzecznie sporą desperację w ekipę ROW-u mogła wnieść druga seria, w której miejscowi jedynie raz zremisowali. Kolejne dwa biegi zostały przegrane 2:4 oraz 1:5. Szczególnie dużo należy mówić o wyścigu numer 7, który został koncertowo przegrany przez Chrisa Holdera, który utrzymywał się na pierwszej posadzie, by dowieźć do mety zaledwie jedno oczko. Włókniarz triumfował 25:17.
W 9. biegu doszło do koszmarnie wyglądającego zderzenia. Chris Holder zetknął się łokciem z Piotrem Pawlicki. Zawodnik Włókniarza nie opanował maszyny, przez co zderzył się z Madsem Hansenem. O ile duński gracz wstał z toru o własnych siłach z wyraźnym grymasem bólu, o tyle Polak trafił do kartki na noszach. Zarówno w tym, jak i poprzednim biegu zmianami reagował trener Piotr Żyto. Przed ostatnimi dwoma seriami beniaminek tracił 4 punkty, choć po raz pierwszy triumfował dopiero w 9. biegu.
W przedostatniej serii zmagań gra rybniczan rosła w oczach. Remis oraz dwie wygrane w stosunku 4:2 sprawiły, że tablica wyników wskazywała na remis 39:39 przed biegami nominowanymi. Pole manewru do nominacji w wyniku niezdolności do jazdy dwóch zawodników było zdecydowanie ograniczone. Gospodarze nie zawiedli, triumfując kolejno 5:1 i 4:2. Zwycięstwo 48:42 okazało się 2. w sezonie. ROW mógł jeszcze nie powiedzieć ostatniego słowa i być może do fazy play-down przystąpi z wyższego miejsca, aniżeli ostatnie. O tym jednak zdecydują kolejne starcia.
Podopieczni trenera Żyto tracą tylko punkt do przedostatniej Stali Gorzów. Najbliższy mecz przyjdzie im rozegrać 11 lipca z Motorem Lublin, również na własnym obiekcie.
Innpro ROW Rybnik – Krono-Plast Włókniarz Częstochowa 48:42 (87:93)
ROW Rybnik:
- Chris Holder 9+1 (1*,1,3,1,3)
- Kacper Pludra 1 (1,0,-,-)
- Gleb Chugunov 8+2 (2,1,0,3,2)
- Maksym Drabik 14 (3,2,3,3,3)
- Rohan Tungate 13+2 (2,2,3,2,3,1)
- Paweł Trześniewski 0 (U,0,-)
- Kacper Tkocz 3 (2,0,0,1)
- Jesper Knudsen 0 (0)
Włókniarz Częstochowa:
- Piotr Pawlicki 6 (3,3,-,-)
- Mads Hansen 2 (0,1,1,-,-)
- Wiktor Lampart 1+1 (0,0,-,1*,0)
- Jason Doyle 10 (3,3,2,2,0)
- Kacper Woryna 10 (1,3,2,2,2)
- Franciszek Karczewski 9+2 (3,2,1,2,1)
- Szymon Ludwiczak 3+1 (1,2*,0)
- Philip Hellstroem-Baengs 1+1 (1*,0)
Jeden komentarz
Pingback: Dwa tygodnie picia w Rybniku? - SlaskiSport