Damian Kądzior to jeden z najnowszych nabytków GKS-u Tychy. Pomocnik do Tyskich trafił po sezonie wypożyczenia do Stali Mielec z Piasta Gliwice. Jak oznajmił – Trójkolorowi byli najbardziej zdeterminowani jego pozyskaniem.
W miniony czwartek zgodnie z wcześniejszą obietnicą GKS Tychy oficjalnie ogłosił dwa ostatnie transfery. Jednym z nich okazał się Damian Kądzior. Pomocnik, który na swoim koncie ma chociażby dwa mistrzostwa Chorwacji, grę w Dinamo Zagrzeb, a także występ przeciwko FC Barcelonie czy Manchesterowi City zdradził kulisy dołączenia do górniczego klubu.
Tychy były najbardziej zdeterminowane do tego, żeby mnie ściągnąć. Rozmawiałem zarówno z trenerem Arturem Skowronkiem, jak i dyrektorem Maksem. Udało się szybko dogadać i jestem zadowolony. Wraz z rodziną dobrze czujemy się na Śląsku. Uważam, że GKS to ta drużyna, w której będę mógł czerpać przyjemność z gry na boisku
powiedział klubowej telewizji Damian Kądzior.
33-latek finalnie pozostaje na Śląsku. Pomocnik w połowie lutego tego roku został wypożyczony do Stali Mielec, dla której rozegrał 10 spotkań. Dla klubu z województwa podkarpackiego zanotował jedną asystę. Tym samym doszło do rozbratu z Piastem Gliwice, z którym Kądzior był związany od lata 2021 roku. Jak kontynuował w rozmowie 6-krotny reprezentant Polski – nie interesuje go „wygodne siedzenie”, stąd też czasowe przenosiny do Mielca. Ta sama idea przyświecała mu w tym oknie transferowym. W Tychach pomocnik chce odgrywać pierwszoplanową rolę.
– W tym momencie nie muszę nikomu nic udowadniać. Przede wszystkim chcę pokazać samemu sobie, że nadal mogę grać na dobrym poziomie – takim, do jakiego pewnie przyzwyczaiłem wielu kibiców i siebie. Ostatni okres był gorszy. To nie wiązało się ze zdrowiem a tym, że na boisku nie spędzałem już za dużo minut. Sytuacja tak się potoczyła. Sam ruch do Mielca to pokazuje. Nie chciałem siedzieć wygodnie w Piaście, tylko szukać minut gry, żeby radość wróciła. Podobnie jest z GKS-em Tychy. Od pierwszego dnia byłem zdeterminowany do jak najszybszego rozpoczęcia przygotowań z drużyną. Oprócz tego, że kocham piłkę, jestem też pasjonatem. To moja druga miłość. Najbardziej zależy mi na tym, żeby samemu sobie udowodnić, że mogę być pierwszoplanową postacią – wyjaśnił Kądzior.
Zespół z Tychów w najbliższym sezonie dysponować będzie średnią wieku na poziomie 24,1 lata. Zapytany o to, jak chce połączyć mieszankę doświadczenia z młodością. Kądzior jest bowiem najstarszym zawodnikiem GKS-u. Drugim najstarszym graczem jest Kacper Wełniak młodszy o 8 lat (25 lat).
– Z każdego klubu można wynieść jakieś rzeczy na przyszłość. Miałem tak w swojej karierze. Praktycznie do 25. roku życia również występowałem na niższych poziomach rozgrywkowych. Zawsze patrzyłem na takich zawodników, którzy grali na wyższym poziomie. Próbowałem z nimi porozmawiać i zapytać, jak oni to widzą. Widzę, że u trenera Skowronka również to jest, że nie będziemy kogoś się bali. Wpojony jest gen wygrywania. Wydaje mi się, że to najważniejsze w trakcie wyjścia na boisko – z jednej strony być przygotowanym do rywala, a z drugiej mieć pewność siebie do realizacji tego, co chcemy zrobić, a nie determinować naszej gry od tego, co przeciwnik chce zrobić. Jestem otwartą osobą. Mam dobry kontakt z młodymi, bo w każdej drużynie, w której byłem, czułem się dobrze z młodymi chłopakami. Będę starał pomagać im się na boisku, ale także poza nim – na pewno dobrym słowem czy wskazówką, jak można rozwiązywać różne sytuacje. Mam nadzieję, że wspólnie będziemy zadowoleni – mówił jeden z najnowszych zawodników GKS-u.