O rewanżowym starciu z Betard Spartą Wrocław zawodnicy Innpro ROW-u Rybnik będą chcieli zapomnieć jak najszybciej. Osłabiona ekipa z Dolnego Śląska rozbiła beniaminka 57:33 i była pewna zwycięstwa na 5 biegów przed końcem meczu.
Rybniczanie rozpoczęli starcie od mocnego starcia z rzeczywistością. W pierwszej serii przegrali trzy biegi z rzędu rezultatem 1:5. Do przełamania na zamknięcie pierwszych czterech startów doprowadził będący ostatnio w dobrej dyspozycji Maksym Drabik, który pojechał po szerokiej. ROW triumfował 4:2, jednak przed wejściem w drugą serię tracili 10 oczek do Sparty (7:17), a w dwumeczu 20 (47:67).
W drugiej serii Ślązacy nie doświadczyli żadnego triumfu. Wyścigi numer pięć i sześć przegrali 2:4. W siódmym przyszło im przegrać podwójnie. Walczył ramię w ramię z Bartłomiejem Kowalskim Rohan Tungate, ale do mety dojechał jako trzeci. Wizja zwycięstwa w połowie starcia oddaliła się do granic możliwości, podopieczni Piotra Żyto ulegali już 12:30.
Obraz rozpaczy dopiero jednak się zaczynał. W kolejnym cyklu rybniczanie nie wykorzystywali szans, choć nie notowali najgorszych momentów startowych. W 10. biegu świetnie minął na 1. łuku 1. okrążenia duet wrocławian Tungate, by niewiele później pozostawić zbyt wiele miejsca Danielowi Bewleyowi. ROW, zamiast dowieźć remis, w każdym z trzech wyścigów przegrał 2:4 (18:42), co wiązało się z murowanym zwycięstwem zarówno w meczu, jak i dwumeczu niezależnie od dalszego rozwoju wydarzeń.
Do końca spotkania można było zastanawiać się, czy ROW 'wyjdzie’ z trzydziestu punktów. Nie obyło się bez ciekawych zdarzeń. Nicki Pedersen, który z trzech biegów przywiózł zaledwie jeden punkt spakował się i opuścił stadion przed dwoma ostatnimi biegami, mając świadomość, że nie będzie do nich powołany. Beniaminek na pierwsze podwójne zwycięstwo musiał czekać do ostatniego biegu. Gleb Czugunow oraz Maksym Drabik przywieźli 5:1. Po spotkaniu na pytanie o to, czy atmosfera w zespole rybniczan ma szansę na poprawę rosyjski żużlowiec z polskim paszportem odpowiedział następująco:
Nie wiem… to bardzo trudne pytanie. Powiedziałbym, że wręcz ryzykowne
mówił w rozmowie z Eleven Sports 1 Gleb Czugunow, zawodnik ROW-u.
Betard Sparta Wrocław – Innpro Row Rybnik 57:33 (107:73)
Sparta Wrocław:
9. Brady Kurtz 12 (3,3,3,3,-)
10. Bartłomiej Kowalski 7+1 (2,2*,1,2,0)
11. Artem Laguta 10+1 (2*,3,1,3,1)
12. Daniel Bewley 7 (3,1,3,0)
13. Maciej Janowski 10+2 (2*,1,3,1*,3)
14. Nikodem Mikołajczyk 4 (3,0,1,0)
15. Jakub Krawczyk 7+2 (2*,3,2*)
16. Marcel Kowolik
ROW Rybnik:
1. Nicki Pedersen 1 (1,0,0,-,-)
2. Gleb Chugunov 10 (0,2,2,1,2,3)
3. Jesper Knudsen 0 (0,0,-,-)
4. Maksym Drabik 14+1 (3,2,2,2,3,2*)
5. Rohan Tungate 6+2 (1,1,2,1*,W,1*)
6. Paweł Trześniewski 1 (0,1,0,0)
7. Kacper Tkocz 1 (1,0,0)
8. Kacper Pludra 0 (0)