Prywatyzacja Górnika Zabrze może dojść do skutku nawet w wakacje. Negocjacje związane z przekazaniem podmiotu w prywatne ręce nabrały dużej dynamiki, a na podmioty zainteresowane nabyciem akcji 14-krotnego mistrza Polski spada coraz większa presja czasu.
– Jesteśmy po rozmowach z oboma podmiotami zainteresowanymi zakupem akcji Górnika Zabrze. Czekamy na wstępne oferty, które mają złożyć do 30 czerwca. Czas jest krótki, ale żadna ze stron nie podnosiła, że zbyt krótki, by zdążyli dopełnić formalności – mówi Ewa Weber, pełniąca funkcję Prezydent Zabrza.
Widać dużą dynamikę związaną z pracami nad sprzedażą zabrzańskiego klubu. Z jednej strony obecną włodarz miasta pchać może obecne zadłużenie samorządu, sięgające niemal 1,1 mld złotych. Z drugiej – kto wie czy nie ważniejszym – aspektem jest fakt, że Weber ubiegać będzie się o fotel Prezydent Zabrza w zaplanowanych na 10 sierpnia przedterminowych wyborach.
Cena nie będzie najistotniejszym aspektem, jaki będziemy brać pod uwagę. Zależy nam, by Górnik Zabrze trafił w ręce wiarygodnego podmiotu, który przedstawi lepszą wizję jego rozwoju. Bierzemy pod uwagę nie sam rozwój klubu, a także akademii, współpracę ze stadionem, ustalenia dotyczące spłaty zadłużenia czy złotą akcję, jaką miasto chce zapewnić
podkreśla pełniąca funkcję Prezydent Zabrza.
Niewykluczone, że finalnie prywatyzacja Górnika – której finalizacja była zaplanowana na połowę października – zakończy się jeszcze w wakacje. – Jeżeli negocjacje uda się sukcesem zakończyć w lipcu czy sierpniu, nie widzę przeszkód, by przedłożyć uchwałę Radzie Miasta Zabrze wcześniej – zapewnia Weber.
– Nie przesądzam dziś, czy Górnik trafi w ręce jednego, dwóch czy też żadnego z zainteresowanych podmiotów. Wszystko będzie zależało od postępów negocjacji. My – jako Miasto Zabrze – nie zamykamy się na żadną ewentualność – puentuje pełniąca funkcję Prezydent Zabrza.