Patryk Sikora ostatni ligowy mecz rozegrał… 14 miesięcy temu! Pomocnik Ruchu jeszcze na boiskach PKO Ekstraklasy odniósł poważną kontuzję. Teraz jest szansa, że wróci do pełnych treningów z drużyną.
20 kwietnia 2024 roku Ruch zagra przeciwko Widzewowi na wypełnionym Stadionie Śląskim. Nie dość, że przegrał (2:3), to jeszcze w doliczonym czasie gry Patryk Sikora doznał kontuzji więzadeł krzyżowych. Przez 9 miesięcy wracał do zdrowia, by na zimowym obozie w Turcji doznać urazu złamania rzepki.
– To był bardzo trudny moment. Wracałem 9-10 miesięcy po operacji więzadeł, a tu znów kontuzja i półroczna przerwa. Początkowo trudno było to znieść. Z czasem udało się zwalczyć negatywne myśli. Koledzy podtrzymywali na duchu, a doktor zapewnił, że rzepka jest spokojnie do zespolenia – wspominał dziś Patryk Sikora w rozmowie ze Śląskim Sportem.
Obecnie wszystko wygląda pozytywnie. Oby było już z górki. Mogę biegać, z piłką też czuję się całkiem dobrze. Wiadomo jednak, że na boisko trzeba wracać z rozsądkiem
podkreślił 25-letni zawodnik Ruchu.
Sikora pojawi się przy Cichej 17 czerwca, podobnie jak reszta kolegów. Początkowo będzie trenował pod okiem fizjoterapeutów i z biegiem czasu podnosił obciążenia. Wcześniej usiądzie do stołu z działaczami, bo jego kontrakt wygasa z końcem obecnego miesiąca.
– Wiemy, ile Patryk „dla nas znaczy. To zawodnik, który ma bardzo duży potencjał. Jest po wielu przejściach. W „starych czasach” już wyznaczałby inną ścieżkę swojego życia. Na szczęście teraz medycyna jest na wyższym poziomie i mam nadzieję, że Patryk wróci na 100% do zdrowia – powiedział prezes Seweryn Siemianowski w audycji „Życie na niebiesko”.
Sikora przyznał, że jest już „po słowie” z dyrektorem Tomaszem Foszmańczykiem i nie potrafi się doczekać, aby wrócić na dobre do szatni, którą w ostatnich miesiącach regularnie odwiedzał. Póki co wakacje? – Nie tego lata. Koledzy niech odpoczną, a ja skupiam się na pracy i rehabilitacji, żeby być gotowy do gry jak najszybciej – zakończył Patryk.