Polonia Bytom zakończyła sezon II ligi. W ostatnim spotkaniu po miesiącu przerwy od gry wrócił Norbert Barczak. Jaka przyszłość czeka wychowanka Górnika, który został wypożyczony do klubu z Bytomia?
Polonia Bytom przegrała w ostatnim meczu sezonu Betclic 2. Ligi z Zagłębiem Sosnowiec 0:1. Mimo uznania wyższości rywala zza miedzy bytomianie pozostali w dobrych humorach związanych z mistrzostwem rozgrywek. Następnie udali się świętować na rynek.
Z początku spotkania, do okolic 25. minuty przywiązaliście bardzo dużą wagę do lewego skrzydła, co nie przynosiło wam jednak sytuacji. Ty samemu na prawej flance dobrze radziłeś sobie w krótkich starciach z sosnowiczanami, podciągając wyżej akcję. Nie miałeś wrażenia, że z początku starcia brakowało częstszego przenoszenia ciężaru na prawe skrzydło?
Norbert Barczak: – Na pewno mecz był bardzo trudny. Jeśli chodzi o pierwsze 25 minut, to również mamy plan na mecz. Jeżeli skupiamy się na lewej stronie, to również po to, żeby później uwolnić prawą. To często zaplanowane, ale mimo wszystko częściej używamy lewego skrzydła.
W sezonie cechowała was uparta walka do samego końca i przede wszystkim ustanawianie wyniku meczów w końcowych minutach. Szczególnie na myśl przychodzą mecze ze Świtem Szczecin, Wieczystą Kraków czy Chojniczanką Chojnice. Tym razem walki nie zabrakło, ale wygrać się nie udało.
– Mieliśmy zapewniony awans z 1. miejsca, ale po meczu w Elblągu kibice powiedzieli nam, że derby to dla nich najważniejszy mecz. Towarzyszyła nam ogromna mobilizacja pomimo zapewnionego awansu. Niestety nie udało się wygrać, ale fajnie, że kończymy rozgrywki jako lider.
Czy ten sezon był dla ciebie przełomowy?
– Mimo wszystko odczuwam niedosyt spowodowany kontuzją. Wypadłem na 6-7 meczów i dlatego nie jestem do końca usatysfakcjonowany. Chciałem po sobie zostawić trochę więcej. Myślę jednak, że po tym, co osiągnąłem w Bytomiu, kibice zapamiętają mnie w jakiś sposób.
Powiedziałeś „zapamiętają”. Jak jawi się twoja przyszłość?
– Tak naprawdę wszystko okaże się w przeciągu 2-3 tygodni. Jeszcze nie wiem.
Rozmawiał Krzysztof Sarna.