Ruch zamiast graczom wypożyczonym, zamierza dawać więcej szans młodzieży z akademii. Jednak ostatnie mecze o pietruszkę nie udowodniły, że będzie to odważna polityka stawiania na młodość.
– Podjęliśmy decyzję, że mocno ograniczamy wypożyczanie zawodników, szczególnie młodych. Będziemy chcieli dać szansę najlepszym chłopakom z akademii i rezerw. To od nich zależy, jak sobie poradzą na początku okresu przygotowawczego – zapowiedział Tomasz Foszmańczyk w rozmowie ze Śląskim Sportem. Tej wiosny Ruch ogrywał przede wszystkim piłkarzy wypożyczonych z Legii, Lecha czy Zagłębia Lubin.
Dziś z perspektywy czasu dużo lepiej było w moim przekonaniu ogrywać młodego chłopaka od nas, który mógłby w perspektywie następnego sezonu być wartością dodaną.
ocenił dyrektor sportowy Ruchu, Tomasz Foszmańczyk.
Jakub Sobeczko zadebiutował w kwietniowym meczu z Miedzią Legnica. Potem zgłoszeni do rozgrywek zostali również Maciej Krzempek i Robert Łukowiak oraz Marcel Wawrzyniuk i Mateusz Rosół.
– To są zawodnicy, którzy pojawiali się na naszych treningach już wcześniej i prezentowali ciekawie. Swoją postawą zapracowali sobie na to, aby z nami trenować. Samo zgłoszenie to pierwszy krok. Teraz przed nimi ciężka praca, aby załapać się do kadry meczowej – mówił wtedy trener Dawid Szulczek.
Szkoleniowiec dał zadebiutować Wawrzyniukowi i Rosołowi w meczu z Polonią Warszawa. Weszli w doliczonym czasie gry, co wywołało… zdegustowanie komentatorów TVP Sport.
– To zmiany kompletnie niezrozumiałe dla mnie. Jak już trener Szulczek chciał dać młodym szansę, to trzeba ich było wpuścić na 10-15 minut. Co to ma dać, że oni wejdą na kilka sekund i będą mieli debiut? – grzmiał Marcin Feddek.
– Dzisiaj Rosół mógł zagrać od początku i nie byłoby źle – przytakiwał mu Dariusz Dudek.
Przy Cichej odpowiedzieli, że z młodych graczy nie korzystali tej wiosny tak często, bo juniorzy też mieli swoje cele do realizacji. Jesienią Ruch zapowiada, że będzie dawał im dużo więcej szans.