To był największy niewypał transferowy klubu z Chorzowa w ostatnim sezonie. Nono miał zapewnić gole i asysty. Skończyło się na dwóch żółtych kartkach i odsunięciem od kadry meczowej.
José Antonio Delgado Villar, bo tak brzmią imiona i nazwisko zawodnika, rozegrał 39 meczów w La Liga w barwach Realu Betis. Taki wpis w CV sprawił, że od lat zwiedza świat i żyje z piłki. Słowacja, Węgry, Arabia Saudyjska, a ostatnio Iran – piłkarski obieżyświat. Jak trafił do Chorzowa?
– Generalnie nie był naszym pierwszym wyborem, ale z każdym tygodniem brak środkowego pomocnika powodował, że nacisków na dopięcie tematu było coraz więcej. Trener Niedźwiedź był bardzo na “tak”. Materiałów nie było wiele, ale te z którymi się zapoznaliśmy sprawiły, że kandydaturę zaakceptowaliśmy. Możliwości miał, ale na tę chwilę oczywiście oczekiwań nie spełnił. Mimo wysiłku wielu osób w klubie, które dalej pracują na to, żeby w przyszłości wrócił do pierwszej drużyny – powiedział Tomasz Foszmańczyk.
Dyrektor sportowy pewnie najchętniej zakończyłby współpracę z 32-latkiem, lecz ten jeszcze przez rok ma ważny kontrakt. Cierpliwość do zawodnika traci Dawid Szulczek. – Od mojego przyjścia do Ruchu Nono dostał trochę szans na kredyt – wskazał trener, który ostatni raz szansę dał zawodnikowi w grudniu. Co się wydarzyło zimą, że Nono wiosną nie był brany pod uwagę nawet przy ustalaniu meczowej osiemnastki?
Otrzymał kryteria, które musi spełniać piłkarz I drużyny chcący wychodzić na boisko. Dotyczą jego przygotowania motorycznego, jego tkanki tłuszczowej i tego jak piłkarz powinien się prezentować na treningu. Nono nie spełnił tych kryteriów w styczniu i nie spełnił ich też w trakcie rundy. Teraz otrzymał wytyczne ponownie na piśmie.
oznajmił Dawid Szulczek w rozmowie z klubowymi mediam.
Kluczowe jest ostatnie zdanie. Wygląda na to, że klub przez cały sezon próbował w dyplomatyczny sposób przekonać zawodnika do większego profesjonalizmu, a teraz rozpoczął procedurę formalną. Być może ma ona na celu umożliwienie, by klub mógł skrócić umowę. Zgodnie z przepisami PZPN, klub może rozwiązać kontrakt z winy zawodnika. Proces ten wymaga jednak spełnienia określonych formalności, jak wypełnienie konkretnych powodów, a także zachowanie odpowiednich terminów i formy pisemnej.
Póki co Hiszpan podziękował na Instagramie za współpracę trenerowi rezerw, Ireneuszowi Psykale. Poinformujemy, gdy ustalimy, co autor dokładnie miał na myśli.
