Natan Dzięgielewski podpisał już kontrakt z klubem z Zabrza. GKS Tychy nie zarobi na tym ani złotówki, bo jego kontrakt wygasł. Nie spodobało się to wielu tyskim kibicom. W obronie zawodnika stanął Artur Skowronek.
– Słyszę, że wylało się dużo hejtu. Nie chcę oceniać sytuacji, bo nie wiem jak Natan reagował wcześniej. Natomiast spędził tutaj siedem lat, na pewno dużo zrobił, zostawił wiele zdrowia. Kończył mu się kontrakt i na pewno był rozdarty. Rozmawiał z trzema klubami z ekstraklasy, finalnie wybrał Górnik. Niech się rozwija – stwierdził szkoleniowiec GKS Tychy.
Kibice w Tychach mają przede wszystkim zastrzeżenia, że Natan nie przedłużył kontraktu i w dodatku wybrał inny klub ze Śląska. Niektórzy twierdzą, że kiedyś obiecywał, iż koszulki lokalnego rywala nigdy nie ubierze.
Jestem przekonany, że Natan to bardzo dobry człowiek. Może żałuje jakichś gestów lub zdań. Niemniej proszę o zakończenie hejtu
zaapelował Artur Skowronek w rozmowie z telewizją klubową GKS Tychy.
„Nieważne, jak potoczą się jego dalsze losy. U mnie stracił całkowity szacunek — nie tylko dlatego, że odszedł do lokalnego rywala, ale przede wszystkim przez swoje podstępne zachowanie. Nawet nie potrafił się godnie pożegnać…” – skomentował decyzję Natana jeden z kibiców GKS na platformie X.
Dzięgielewski pożegnał się z kibicami GKS Tychy na Instagramie. Skupił się na podziękowaniach.
