Szkoleniowiec Niebieskich będzie prowadził drużynę w nowym sezonie – potwierdziła nasza redakcja. To wiadomość ważniejsza od wyniku meczu z Polonią Warszawa, który Ruch zremisował 1:1.
Kibice zastanawiali się, czy słaba runda wiosenna zakończy się decyzją o zwolnieniu szkoleniowca. Zapytaliśmy przy Cichej i mamy potwierdzenie, że zmiany nie będzie. Działacze wytrzymali ciśnienie i ufają, że Dawid Szulczek wyciągnął wnioski, a już raz – wtedy kiedy przyszedł – dobrze przeanalizował problemy i tchnął w drużynę pozytywną energię jesienią. Jakie aktualne błędy zdiagnozowano?
- Przede wszystkim nieudana próba zmiany ustawienia zimą na grę trójką w obronie
- Kadra była zbyt szeroka, co naruszyło hierarchię i psuło atmosferę
- Wypożyczono zbyt wielu zawodników
- Niektórzy piłkarze grali na nie swoich pozycjach (Soma Novothny), co wpłynęło na morale
Latem kadra ma zostać zoptymalizowana, a zespół będzie przygotowywał się w systemie 4-5-1. Dziś też takim ustawieniem wyszedł na boisko. Mechanizm zaczął funkcjonować dopiero po stracie gola. Marcel Predenkiewicz dograł piłkę do Łukasza Zjawińskiego, a ten strzelił swojego 23. gola w tym sezonie.
Ruch rzucił się do ataku. Dobre okazje zmarnowali Bartłomiej Barański i Dominik Preisler. Młodzieżowiec zrehabilitował się kilka minut później. Dostał dobre podanie od Somy Novothnego i huknął z 15. metra nie do obrony. Jeszcze przed przerwą prowadzenie Ruchowi mógł dać Andrej Lukić, który trafił w poprzeczkę. Ostatni kwadrans pierwszej połowy był naprawdę niezły w wykonaniu Niebieskich.
Druga połowa stała już na dużo gorszym poziomie, choć kilka okazji było. Mateusz Szwoch trafił w poprzeczkę. Ładny strzał z dystansu Mo Mezghraniego nieznacznie chybił celu. Próbę Miłosza Kozaka obronił bramkarz. Zabrakło jednak determinacji, aby w końcówce strzelić gola za wszelką cenę…
Jutro opublikujemy I część wywiadu z Tomaszem Foszmańczykiem, dyrektorem sportowym Ruchu.