Piłkarze ręczni Górnika Zabrze w sobotni wieczór stanęli przed arcytrudnym zadaniem. Ich rywalem w walce o finał Orlen Superligi był aktualny mistrz Polski – Orlen Wisła Płock. Mimo ambitnej postawy zespół trenera Arkadiusza Miszki nie miał argumentów, aby przeciwstawić się obrońcom tytułu.
Kilka dni temu, przy okazji zapowiedzi półfinału pomiędzy Orlen Wisłą Płock, a Górnikiem Zabrze, wspominaliśmy, jak trudną drogę do TOP4 przebyli zabrzanie. Brązowi medaliści poprzedniego sezonu, chcieli zrobić wszystko, aby sen o finale MP trwał nadal. Na drodze zabrzan do finału stanął jednak aktualny mistrz kraju. Wiary w zespół nie tracił trener Górnika – Wiemy, jakim potencjałem dysponuje Wisła Płock. Znamy słabsze strony mistrza Polski, zrobimy wszystko, żeby to wykorzystać. – powiedział trener Górnika Arkadiusz Miszka na antenie Polsat Sport 1.
Zwycięzcy fazy zasadniczej bardzo szybko zweryfikowali plany przyjezdnych. Górnik swoje konto bramkowe otworzył dopiero w 6 minucie meczu za sprawą Dmytro Artemienki. Kolejne minuty to pełna kontrola boiskowych wydarzeń przez mistrza kraju. W Górniku szwankowała za to skuteczność (20:8) do przerwy.
W drugiej połowie Górnik rzucił się do odrabiania strat. Zabrzanie starali się jak mogli, jednak różnica bramkowa z pierwszej połowy okazała się za duża. Przez co finał oddalił się od ekipy Arkadiusza Miszki…