Marcel Łubik to bardzo ciekawy piłkarz, który w tym sezonie jest ważnym elementem GKS Tychy. Problem w tym, że jest tylko wypożyczony z FC Augsburg.
Łubik ma dwa obywatelstwa, bo wychowywał się w Niemczech. Cykl szkolenia przeszedł w Augsburgu i dopiero niespełna rok temu trafił do Polski. Od razu wskoczył do podstawowego składu. Jego ważnym atutem jest gra nogami, z czego GKS korzystał również w ostatnim meczu z Wisłą.
– Nasz bramkarz daje opcję kolejnego piłkarza, który robi przewagę w rozegraniu. Duda z Rodado mieli problem założyć pressing, kiedy zmienialiśmy stronę przez Marcela. To świetny piłkarz. Całą wiosnę go używaliśmy w tym temacie i grając z Wisłą nie chcieliśmy tego zmieniać – przyznał trener Artur Skowronek na konferencji po meczu, na który przyszło prawie 8000 kibiców GKS.
Kibice zapewnili nam ogromne wsparcie. Niewiele razy grałem przy tak dobrym dopingu. Czułem to przez całe 90 minut. Miałem ciarki. Miasto żyło tym spotkaniem. Szkoda, że nie udało się odwdzięczyć trzema punktami
żałował Marcel Łubik, cytowany przez media klubowe.
My z kolei żałujemy, że Łubik nie jest na stałe graczem GKS. Jego wypożyczenie kończy się za półtora miesiąca i zapewne wróci do Augsburga. Niemcy chcą w niego inwestować. Portal Weszło informował, że odrzucali oferty wynoszące nawet 2 mln euro! Tyszanie co prawda zagwarantowali sobie możliwość wykupu, ale…
– Jeśli nie awansujemy do Ekstraklasy, to nie ma szans, by go tutaj zatrzymać – mówił już kilka miesięcy temu trener Artur Skowronek w rozmowie z TVP Sport. – Marcel jeszcze nie pokazał pełni siebie. Myślę o meczach o sporą stawkę, czy graniu przy dużej publice. Jestem święcie przekonany, że sprostałby grze w takich spotkaniach. Sprawdził się w realiach pierwszoligowych i uważam, że dałby radę w Ekstraklasie. A na przestrzeni kilku lat nawet w Europie – komplementował już wówczas szkoleniowiec.