Dziś w Zabrzu mieszkańcy miasta podejmą decyzję, czy należy odwołać prezydent Agnieszkę Rupniewską. To może rzutować na proces prywatyzacji Górnika.
Za sukces obecnej prezydent Zabrza należy uznać fakt, że Górnik zanotował zysk w wysokości 4 mln złotych w 2024 roku. Sprofesjonalizowano wiele działań i klub nie ma obecnie problemów z płynnością finansową. Trenerzy nie są już wzywani na spotkania do budynku urzędu miasta, jak to bywało w czasach rządów prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik.
Polityka powinna się trzymać jak najdalej od klubu i sportu. Taką zasadę wyznaję w tej chwili. Jako prezydent miasta i właściciel mam wpływ na skład rady nadzorczej i zarządu. Natomiast nie mieszam się na sprawy związane ze sportem
podkreśliła prezydent Agnieszka Rupniewska w niedawnej rozmowie z Dziennikiem Sport.
Nie wszystko jednak w Zabrzu wygląda kolorowo. Grupa referendalna wśród powodów do odwołania prezydent Zabrza wymieniła m.in. zwolnienia grupowe w samorządowych jednostkach, podwyżki opłat lokalnych, rezygnację z organizacji cyklicznych wydarzeń kulturalnych oraz przedłużający się proces prywatyzacji Górnika.
Aby dzisiejsze referendum w sprawie odwołania prezydentki Zabrza, Agnieszki Rupniewskiej, było ważne, musi wziąć w nim udział co najmniej 25,9 tysiąca mieszkańców. Jest to 60% liczby osób, które uczestniczyły w wyborach samorządowych w 2024 roku, podczas których wybrano obecną prezydentkę. Dodatkowo, aby doszło do odwołania prezydentki, większość głosujących musi opowiedzieć się za jej odwołaniem.