Dominik Sarapata zdobył w piątek w meczu ze Śląskiem swojego pierwszego gola w PKO Ekstraklasie. 17-latek jest odkryciem ostatnich miesięcy na naszych boiskach.
Młody pomocnik Górnika świetnie spisał się podczas zimowego obozu przygotowawczego. W nagrodę dostał szansę debiutu na starcie rundy wiosennej. – Dominik czuje odpowiedzialność pozycji, na której gra. Radzi sobie ze stresem. Na pewno to dla niego duże wyzwanie. Dominik ma większe papiery na granie niż Damian Rasak – powiedział Jan Urban, gdy był jeszcze trenerem Górnika.
Sarapata tak rzetelnie pracował na boisku, że wychodził w podstawowym składzie Górnika we wszystkich następnych meczach. Aż do spotkania w Białymstoku. Do jedenastki wrócił jednak na potyczkę ze Śląskiem Wrocław i od razu podkreślił ten występ strzeleniem premierowego gola.
Z Jagiellonią daliśmy mu odpocząć, bo grał od początku rundy i widzieliśmy, że ma lekką zadyszkę. Stąd decyzja, żeby dać chłopakowi w Białymstoku odpocząć. Dziś super zagrał
pochwalił wczoraj piłkarza trener Górnika, Piotr Gierczak.
Co ciekawe, Sarapata do Zabrza trafił z… Chorzowa. Jest wychowankiem miejscowej Józefki. I jak się okazuje, miał propozycję przejścia do Ruchu. – Z tatą uznaliśmy wtedy, że szkółka Górnika jest najlepszą opcją. Była wtedy opcja Ruchu, ale wybraliśmy inaczej i… nie żałuję, bo nie wiem, gdzie byłbym teraz – wskazał Dominik kilka tygodni temu w rozmowie z Dziennikiem Sport. Jego tata był zawodnikiem rezerw Ruchu Chorzów.