Jakub Bielecki jest cichym bohaterem ostatnich spotkań Ruchu. Mecze ze Stalą Rzeszów czy Wartą Poznań mogły się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby nie chorzowski bramkarz.
– Pozytywy są w defensywie, czyli liczba obronionych strzałów, zablokowanych piłek – przyznał trener Dawid Szulczek po meczu w Grodzisku Wielkopolskim. Ruch zachował czyste konto w meczu z Wartą, co nie oznacza, że jego obrona stanowiła monolit. Warta zdołała oddać aż 22 strzały na bramkę gości. Nie potrafiła jednak znaleźć sposobu na Bieleckiego.
Styl pozostawia trochę do życzenia, bo ta druga połowa nie wyglądała tak, jakby każdy sobie tego oczekiwał. Udało się zamknąć ten mecz w pierwszej połowie i siłą rzeczy tak to się potoczyło. Trochę ulgi jest, bo brakowało nam zwycięstw i głowa może przy tym odpocząć. To dobry prognostyk na przyszłość
powiedział po meczu Jakub Bielecki
Przypomnijmy, że bramkarz Ruchu wrócił do Chorzowa zimą, bo przez pół roku nie potrafił znaleźć klubu. Formę utrzymał dzięki gościnności Polonii Bytom. W efekcie szybko z pozycji numer 3 awansował do roli podstawowego golkipera Niebieskich.