Filip Majchrowicz był wczoraj najlepszym zawodnikiem Górnika w Mielcu. Tylko dzięki jego czujności ekipa z Zabrza znów nie wpakowała sobie piłki do własnej bramki. A to był ostatnio duży problem!
Trzeba przyznać, że niesamowitego pecha miała w tej rundzie drużyna z Roosevelta pod własną bramką. Bo punkty traciła w meczach, w których Rafał Janicki lub Łukasz Olkowski tak pechowo interweniowali, że kierowali piłkę do własnej bramki. Stało się tak w spotkaniach:
- z Cracovią (0:1)
- z GKS Katowice (1:2)
- z Legią Warszawa (1:2)
I tak mogło się zdarzyć również wczoraj w Mielcu, bo w drugiej połowie kierunek lotu piłki po strzale z dystansu zawodnika Stali zmienił Rafał Janicki. Świetnym refleksem popisał się Filip Majchrowicz. Bramkarz Górnika w ułamku sekundy zdążył zmienić układ ciała i szczęśliwie sparować piłkę.
Remis zawdzięczamy szczęściu i dobrej formie „Majchra”. Jest nad czym pracować. Zostało 5 spotkań i mam nadzieję, że z lepszą energią wejdziemy w to wszystko
powiedział po meczu Rafał Janicki w rozmowie z Canal+
Majchrowicz przyszedł z Radomiaka do Zabrza przed początkiem sezonu. Miejsce między słupkami wywalczył sobie na przełomie lutego i marca. Wcześniej bronił Michał Szromnik.