Nie może być zadowolony ze swojego debiutu w roli pierwszego szkoleniowca Piotr Gierczak. Jego drużyna miała dużo szczęścia, że nie przegrała meczu z ostatnią w tabeli Stalą Mielec.
Zabrzanie znowu rozegrali dobre pierwsze 45 minut. Luka Zahović miał dwie okazje, aby wpisać na listę strzelców. Tej wiosny Górnik jednak gra bardzo nieskutecznie. Lukas Podolski widząc indolencję młodych kolegów robił to, co potrafi nadal dobrze. Z rzutu rożnego trafił w słupek, a z rzutu wolnego huknął tak, że bramkarza Stali aż przytkało, gdy łapał piłkę. Ta jednak do siatki nie trafiła.
Po pierwszej połowie powinniśmy prowadzić, a potem… Nie wiem, zatrzymaliśmy się i to Mielec miał groźne okazje. My grając nawet w przewadze jednego zawodnika nie potrafiliśmy stworzyć sytuacji
przyznał Rafał Janicki, obrońca Górnika
Jak to się stało, że Górnik nie stracił gola? Dobrych okazji nie wykorzystali jego byli piłkarze: Robert Dadok i Łukasz Wolsztyński. Świetnie bronił też Filip Majchrowicz. A gdy piłka w końcu wpadła do zabrzańskiej siatki, to okazało się, że na niewielkim spalonym był Mateusz Matras, też były gracz KSG.
Górnik nadal jest zatem w dołku. Zwolnienie Jana Urbana póki co nie przyniosło niczego pozytywnego.
Stal Mielec – Górnik Zabrze 0:0
Stal: Mądrzyk – Jaunzems, Wlazło, Matras, Esselink, Wołkowicz – Gerbowski (46. Dadok), Hannola (63. Knap), Guillaumier, Cavaleiro (69. Domański) – Wolsztyński (69. Assayag).
Górnik: Majchrowicz – Szcześniak, Szala (54. Olkowski), 26. Janicki, Josema – Ismaheel, Sarapata, Hellebrand, Podolski (89. Liseth), Furukawa (63. Sow) – Zahovič (63. Ambros).
Żółte kartki: Jaunzems, Wlazło, Ivan Cavaleiro.
Czerwona kartka: Piotr Wlazło (77. Stal, za drugą żółtą).
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 4943.