Fatalnie ułożył się dziś mecz w Gliwicach dla miejscowej drużyny. Ledwo się spotkanie rozpoczęło, a Fran Álvarez oddał fantastyczny strzał z dystansu i wyprowadził Widzew na prowadzenie. Kwadrans później po szybkiej akcji skrzydłami goście podwyższyli.
Na początku straciliśmy dwie szybkie bramki i to narobiło nam trochę problemu. Do meczu wróciliśmy grą, ale nie golami. Mieliśmy okazje, ale bramkarz drużyny przeciwnej bronił i trzymał drużynę
skomentował Frantisek Plach, bramkarz Piasta
Piast stworzył kilka dobrych okazji do strzelenia gola. Świetnie bronił jednak Rafał Gikiewicz. Wreszcie w 69. minucie udało się umieścić piłkę w siatce. Arbiter uznał jednak, że Tomas Huk znajdował się na minimalnym spalonym, gdy uprzedni strzał oddał Jakub Czerwiński.
Boli ta porażka. Dawno nie było tylu sytuacji. Gra wyglądała lepiej niż pokazuje to wynik. Staraliśmy się zdobyć bramkę kontaktową. Wiedzieliśmy, że jak nam się uda to nawet udałoby się może wygrać
żałował Grzegorz Tomasiewicz, pomocnik Piasta
Dla ekipy z Gliwic dzisiejsza porażka to drugi bolesny cios. Wczoraj Aleksandar Vuković poinformował o swojej decyzji, że odejdzie z Piasta po zakończeniu sezonu. W zupełnie innym nastroju jest dziś Zoljko Sopić. Chorwat udanie zadebiutował jako trener Widzewa.