Bartosz Ślisz w Polsce jest znany przede wszystkim z gry w Legii Warszawa, ale to przecież chłopak ze Śląska. Dlatego gol zdobyty w piątek w meczu z Mołdawią był dla niego wyjątkowy.
– Na śląskiej ziemi wszystko smakuje jeszcze bardziej. A jeśli jest wsparcie rodziny na trybunach, gra przed tyloma kibicami – to coś pięknego. Fajnie że przyszło tyle ludzi i dobrze, że Kamil Grosicki miał tutaj takie pożegnanie – mówił Ślisz po końcowym gwizdku arbitra.
Na Stadionie Śląskim grałem po raz pierwszy i rzeczywiście jest to przeżycie. To inny stadion niż PGE Narodowy, ale też czuć to wsparcie kibiców, fantastyczna sprawa
nie ukrywał Bartosz Ślisz w rozmowie z Michałem Zichlarzem z Dziennika Sport.
Jutro przed reprezentacją Polski meczu o punkty. Trzeba będzie zapomnieć o wszystkich perturbacjach związanych z Robertem Lewandowskim. – To kolejny mecz w eliminacjach mistrzostw świata. Wiadomo, chcemy tam wygrać i ten mecz z Finlandią wygramy, bo naprawdę mamy dobrą ekipę. Jeżeli będziemy sobie stwarzać odpowiednią liczbę sytuacji, grać cierpliwie i spokojnie od tyłu, to jestem pewien, że będzie dobrze – dodał Ślisz.